Reklama

Małgorzata Kidawa-Błońska do prezesa PiS: Naprawcie ten błąd

Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska zaapelowała do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o naprawienie błędu w reformie edukacji, który spowodował przepełnienie szkół oraz wydłużenie zajęć lekcyjnych. Jej zdaniem polityka PiS w obszarze edukacji to krzywdzenie ludzi.

"Jeśli nie potraficie naprawić tego błędu, to pozwólcie, że my go naprawimy, bo wiemy jak rozwiązać problem oświaty, aby była przyjazna" - podkreśliła we wtorek Kidawa-Błońska podczas briefingu prasowego w Radomiu.

"To, co jest w szkołach podstawowych, średnich to prawdziwy dramat. Nie może być tak, że ktoś wymyśla sobie reformy i nie liczy się z kosztami, jakie spotkają dzieci. Przecież dzieci są najważniejsze" - dodała Kidawa-Błońska.

Jak zaznaczyła, "tylko dlatego że Prawo i Sprawiedliwość nie słuchało opozycji, nie słuchało głosu nauczycieli, nie słuchało głosów samorządowców, nie słuchało rodziców, zgotowano dzieciom taki los". Politykę PiS w obszarze edukacji nazwała "krzywdzeniem ludzi".

Reklama

Apeluje do Kaczyńskiego

Według Kidawy-Błońskiej wprowadzono w szkołach chaos i trzeba to jak najszybciej naprawić. "Ludzie honoru, jeżeli zrobią błąd, to do tego błędu się przyznają. Ja apeluję do pana prezesa Kaczyńskiego: jeżeli zrobiliście ten błąd, bardzo proszę, naprawcie go jak najszybciej" - powiedziała posłanka PO. Jak zaznaczyła, "nie może być tak, że całe roczniki uczniów są skazane na bardzo trudne warunku, nauczyciele - na bardzo trudne warunki nauki dzieci i młodzieży".

W związku z reformą edukacji w pierwszych klasach szkół średnich będzie w tym roku więcej uczniów niż w latach ubiegłych - tzw. podwójny rocznik, czyli ostatni rocznik absolwentów gimnazjów i pierwszy rocznik absolwentów 8-letnich szkół podstawowych.

"Przedsiębiorcy już teraz się boją"

Kidawa- Błońska odniosła się także do zapowiedzi PiS podwyższenia płacy minimalnej, co będzie się wiązało ze wzrostem składki ZUS. Jej zdaniem zmiany te dotkną tysięcy małych przedsiębiorstw. "Przedsiębiorcy już teraz się boją: taksówkarze, małe zakłady fryzjerskie, szewskie. One takiego ciężaru nie udźwigną, ich nie będzie na to stać, żeby zapewnić taką płacę o jakiej mówi prezes Kaczyński" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.

Jej zdaniem propozycje programowe PO są skierowane na to, "żeby ludzie zarabiali w Polsce więcej, przedsiębiorcy mieli szanse rozwoju i żeby budżet był tworzony prorozwojowo". "Praca w Polsce musi się opłacać, ludzie pracujący muszą być szanowani, ale musi być to robione z głową. Nie można ograniczać, zakłócać funkcjonowania małych przedsiębiorstw, na których zbudowana jest tak naprawdę nasza gospodarka" - powiedziała Kidawa-Błońska.

Pytana przez dziennikarzy, co sądzi o tym, że projekt dotyczący wzrostu płacy minimalnej nie był konsultowany z minister przedsiębiorczości Jadwigą Emilewicz, wicemarszałek Sejmu stwierdziła, że jest to "sytuacja zaskakująca". "Niekonsultowanie, zaskakiwanie, to pokazuje po raz kolejny, że nie ma szacunku do ludzi pracy, którzy na swoich barkach dzierżą rozwój naszego kraju. Bez przedsiębiorców Polska nie będzie się rozwijać" - zaznaczyła. 

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy