Reklama

Wybory parlamentarne 2015

PO podlicza obietnice Beaty Szydło

Przedstawione przez kandydatkę PiS na premiera Beatę Szydło propozycję są nierealne - ocenili politycy PO. Ich zdaniem koszty obietnic są "dramatycznie niedoszacowane", a prognozowane przychody, które mają wpłynąć do budżetu, są "pisane palcem na wodzie".

Wśród przedstawionych w weekend przez Szydło zapowiedzi programowych znalazły się m.in.: 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko, podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, obniżenie wieku emerytalnego, a także obniżenie VAT do 22 procent oraz opodatkowanie banków i hipermarketów. Te projekty PiS będą kosztować 39 miliardów zł - wyliczała Szydło. Odnosząc się do zarzutów PO, stwierdziła, że autorzy programu wiedzą, skąd wziąć pieniądze na realizację tych projektów - według niej z dodatkowych wpływów z VAT, uszczelnienia systemu podatkowego, opodatkowania hipermarketów i banków można uzyskać 73 miliardy zł.

Reklama

Na poniedziałkowej konferencji prasowej posłanka PO, rzeczniczka sztabu wyborczego partii, Joanna Mucha podkreśliła, że politycy Platformy z uwagą się przysłuchiwali propozycjom prezentowanym przez Szydło. Według niej, przedstawione przez Szydło rachunki są "nierealne" zarówno po stronie kosztów propozycji, jak i po stronie przychodów, które miałyby trafić do budżetu.

"W naszym przekonaniu koszty obietnic są dramatycznie niedoszacowane, a przychody są pisane palcem na wodzie" - powiedziała Mucha.

Poseł PO Marcin Święcicki zauważył, że zdaniem Szydło z PIT-ów do budżetu trafia 35 mld zł rocznie, a w rzeczywistości - jak powiedział - w 2014 r. ta kwota wyniosła 78 mld zł.

Według Święcickiego, koszt zwiększenia kwoty wolnej z 3 do 8 tys. zł wyniesie 22 mld zł. "W sumie koszty zwiększenia kwoty wolnej są przeszło trzy razy większe, niż przedstawiła to pani Szydło. Nie 7 ale 22 mld zł" - stwierdził Święcicki.

Odnosząc się do propozycji zasiłku wysokości 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko, Mucha stwierdziła, że ze słów Szydło nie wynika, jaki będzie próg zarobków rodzin objętych zasiłkiem.

Posłanka PO zaznaczyła, że w Polsce jest 7 mln dzieci, licząc osoby do 18. roku życia, jednak - jak wyjaśniła - rachunek, który zrobili politycy PO, dotyczy tylko 5 mln dzieci.

"Przedstawiamy bardzo prosty rachunek: 5 mln dzieci (...) razy 500 zł razy 12 miesięcy. To daje kwotę 30 mld" - wyliczała posłanka PO. "Pani Beata Szydło mówiła, że koszt tej konkretnej reformy ocenia na 22 mld zł" - dodała.

"Chciałabym zatem zapytać panią Beatę Szydło, członków PiS i koalicjantów, który z tych czynników (...) jest nieprawdziwy: czy kwota 500 zł, czy 12 miesięcy, czy też 5 mln dzieci? Czy okazuje się w tej chwili, że liczba dzieci objęta tym programem będzie mniejsza"? - pytała posłanka.

Mucha zwróciła się też z apelem, by "nie ulegać populistom" i nie dawać wiary propozycjom, które nie mają szansy na zrealizowanie. Zaapelowała też do Szydło i Kaczyńskiego "o pokazanie konkretnych liczb" i przedstawienie ekspertów, którzy przygotowali im wyliczenia. 

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy