List, który może odbić się czkawką. Orban napisał do Sorosa
George Soros to być może jeden z najbardziej znienawidzonych ludzi na Węgrzech. Być może przez to, że przez lata chciał tego Viktor Orban. Teraz na światło dzienne wyszedł list sprzed 30 lat, w którym młody Orban prosił Sorosa o stypendium. A wszystko na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi na Węgrzech.
Za kilka dni na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne. Kampania wyborcza Fideszu skupia się na wytykaniu opozycji dwóch spraw: po pierwsze - jeśli wygra wybory, wpuści na Węgry imigrantów; po drugie - opozycja jest wspierana przez kontrowersyjnego inwestora George'a Sorosa, który zdaniem Fideszu, chce zniszczyć Węgry.
Na stronie internetowej partii rządzącej, w zakładce aktualności, w zasadzie co drugi tekst odnosi się do jednej z tych spraw. Fidesz straszy Węgrów, a sam Orban jest wyjątkowo wrogo nastawiony do Sorosa i stara się walczyć z jego organizacjami pozarządowymi.
Na jaw wyszła jednak ciekawa informacja, która szybko może odbić się Orbanowi czkawką. Francuski "L'Express" opublikował właśnie list z 1988 roku, w którym młody Orban prosi Fundację Sorosa o stypendium. Co ważne - stypendium otrzymuje.