Zwycięstwo, do którego zdaniem dziennika doszło m.in. "dzięki podziałom węgierskiej opozycji i machinacjom przedwyborczym", daje Fideszowi możliwość "zmiany konstytucji, co pozwoli Orbanowi na skonsolidowanie kontroli nad państwem i kontynuowanie ograniczania niezależności sądownictwa oraz wolności słowa" - czytamy w komentarzu redakcyjnym brytyjskiego dziennika. Gazeta podkreśla, że tegoroczna kampania była walką za pomocą "jadowitej mieszanki antymuzułmańskiej i antyimigranckiej retoryki, opakowanej w prawie nieskrywaną antysemicką teorię spiskową". "Kampania Fideszu wymierzona była również w UE i jej podstawowe wartości" - czytamy. "FT" zauważa, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która wysłała na Węgry swoich obserwatorów, oceniła, że choć "podstawowe prawa i wolności" były powszechnie przestrzegane, możliwości uczciwej debaty politycznej były ograniczone "z powodu zastraszania i ksenofobicznej retoryki, tendencyjności mediów i nieprzejrzystego finansowania kampanii". Zdaniem dziennika jest to "język, jakiego nie było w UE przy okazji żadnych wyborów od czasu poszerzenia bloku w roku 2004". "FT" ostrzega, że teraz Węgry mogą obrać kierunek krytykowania kryteriów kopenhaskich, "dzięki spełnieniu których Węgry przystąpiły do Unii Europejskiej, a które wymagają od państw członkowskich respektowania rządów prawa i strzegących je instytucji". Gazeta pisze, że istnieje ryzyko "dalszego ograniczania wolności prasy" i "stosunkowo niezależnego" wymiaru sprawiedliwości. "Jednak dotychczas Unia okazała się niezdolna do zapobieżenia przekształcaniu Węgier przez rząd Fideszu Orbana według własnej woli" - zauważa "FT". "I trudno przewidywać, dlaczego miałoby się to zmienić" - dodaje. Dziennik podkreśla, że aby po ewentualnym uruchomieniu tzw. opcji nuklearnej UE - czyli artykułu 7 unijnego traktatu - doprowadzić do nałożenia sankcji na Węgry, potrzebna jest jednomyślność pozostałych państw członkowskich. "Polska, której grozi to samo, prawie na pewno skorzysta z możliwości weta" - ocenia "FT", podkreślając, że może tak zrobić również np. rząd Austrii. "FT" pisze, że UE mogłaby wprowadzić przepisy wiążące kwestie zmian w sądownictwie z unijnym finansowaniem, ale "nie jest jasne, jak duże będzie poparcie w UE dla takich regulacji, bo dotyczyłyby one wszystkich państw członkowskich". "Jak dotąd centroprawicowa Europejska Partia Ludowa, do której należy Fidesz, była osłoną dla Orbana. Najwyższy czas, by EPL zaczęło działać w celu ochrony fundamentów węgierskiej demokracji" - konkluduje "FT" w komentarzu redakcyjnym.