Kruchy rozejm w Syrii. Starcia koło Damaszku
Mimo trwającego od północy z czwartku na piątek rozejmu w Syrii, w pobliżu stolicy kraju Damaszku wybuchły w piątek starcia między grupami rebeliantów a siłami reżimu prezydenta Baszara el-Asada - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
W komunikacie zaznaczono, że zawieszenie broni jest zasadniczo przestrzegane.
Obserwatorium podkreśla, że na razie nie da się stwierdzić, która ze stron rozpoczęła walki; wiadomo, że syryjskie siły ostrzelały ze śmigłowców kontrolowany przez rebeliantów rejon leżący na północny zachód od Damaszku.
W nocy z czwartku na piątek, po niecałych dwóch godzinach od wejścia w życie rozejmu, obserwatorzy w Syrii informowali o nowych starciach armii rządowej z rebeliantami w prowincjach Hama i Idlib oraz o incydentach w kilku innych rejonach.
Według Obserwatorium rozejm w prowincji Hama złamali rebelianci, natomiast rzecznik rebelianckiego ugrupowania Dżaisz al-Nasr zarzucił pogwałcenie rozejmu wojskom rządowym, które - jak mówił - ostrzelały wioski w prowincji Idlib.
Porozumienie rozejmowe, wynegocjowane dzięki mediacji Rosji, Turcji i Iranu, podpisało wiele, ale nie wszystkie ugrupowania rebeliantów. Rzecznik tzw. Wolnej Armii Syryjskiej (WAS), luźnego sojuszu różnych ugrupowań walczących z siłami Asada, zapewnił, że będzie ona przestrzegać rozejmu.
Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się w 2011 roku, kiedy pokojowe demonstracje antyrządowe przekształciły się w krwawe starcia z wojskiem i policją. W wyniku trwającego już blisko sześć lat konfliktu zbrojnego, śmierć poniosło ponad 310 tys. ludzi, a 11 mln Syryjczyków, czyli połowa ludności, zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów.