"Nasza obrona przeciwlotnicza przechwyciła wrogie cele powietrzne w pobliżu międzynarodowego portu lotniczego na południe od Damaszku" - przekazała syryjska agencja, nie podając więcej szczegółów. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie poinformowało na Twitterze o wybuchach w okolicach lotniska w Damaszku. Pod koniec listopada syryjskie i rosyjskie media podały, że obrona przeciwlotnicza Syrii zestrzeliła izraelski samolot myśliwski, który wtargnął w jej przestrzeń powietrzną i że przechwyciła cztery pociski rakietowe. Armia Izraela zdementowała tę informację. W połowie września syryjskie władze oskarżyły Izrael o dokonanie ataku rakietowego na międzynarodowe lotnisko w Damaszku. W ocenie Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka celem tamtego ataku były zlokalizowane w pobliżu lotniska składy broni, z których korzystały siły irańskie zaangażowane w Syrii oraz oddziały libańskiego Hezbollahu. Dwa dni później syryjska obrona zestrzeliła rosyjski samolot bojowy z 15 wojskowymi na pokładzie, biorąc go za maszynę izraelską. Ministerstwo obrony Rosji powiadomiło wówczas, że rosyjski Ił-20 został zestrzelony przez syryjską obronę przeciwlotniczą, ale całą odpowiedzialność za ten akt ponoszą siły izraelskie, które - zdaniem resortu - naraziły samolot na ostrzał syryjski. Na początku września dowództwo izraelskiej armii podało, że w ciągu półtora roku lotnictwo Izraela przeprowadziło naloty na 200 celów na terytorium Syrii. Wszystkie obiekty były wykorzystywane przez irańskie siły zaangażowane w konflikt w Syrii po stronie prezydenta Baszara el-Asada. Izrael oficjalnie nie jest stroną obecnego konfliktu w Syrii, ale uznaje za wrogi reżim w Damaszku, a także wspierający go związany z Iranem libański Hezbollah, dozbrajany przez Teheran. Izraelskie władze wielokrotnie ostrzegały, że nie zaakceptują obecności sił irańskich w Syrii i starały się od samego początku przeszkodzić w tworzeniu stałych baz w Syrii przez Iran, libański Hezbollah oraz inne szyickie milicje.