We wtorkowy wieczór nadeszły wstrząsające doniesienia z obozu dla uchodźców w Dżabaliji. Wskutek nalotu izraelskiej armii - do którego Tel Awiw niemalże od razu się przyznał - miały zginąć oraz zostać ranne setki osób. Siły Obrony Izraela tłumaczyły, że na tym terenie miał ukrywać się jeden z dowódców Hamasu, który 7 października wysłał rozkaz bojownikom islamskiej bojówki do ataku na sąsiada. Kilkadziesiąt minut później rząd Boliwii zerwał stosunki dyplomatyczne z Izraelem. La Paz tłumaczyło, że za taką decyzją stoją "zbrodnie przeciwko ludzkości", jakich "Izrael dopuszcza się w Strefie Gazy". Wojna w Izraelu. ONZ zaniepokojony intensyfikacją konfliktu Agencja Reuters wskazuje, że na podobny krok w 2009 roku zdecydował się rząd Evo Moralesa, dwustronne relacje przywrócono już po zmianie władzy w 2020 roku. Tymczasem rzecznik Światowej Organizacji Zdrowia ostrzega przed "katastrofą dla zdrowia publicznego" w palestyńskiej enklawie. Przedstawiciel WHO wskazywał na masowe przesiedlenia, przeludnienie oraz zniszczenia w infrastrukturze wodociągowej i sanitarnej. Na bliskowschodnie doniesienia o ostrzelaniu obozu zareagował szef ONZ. "Jestem głęboko zaniepokojony intensyfikacją konfliktu między Izraelem a Hamasem i innymi palestyńskimi grupami zbrojnymi w Gazie. Ponieważ zginęło już zbyt wielu Izraelczyków i Palestyńczyków, ta eskalacja tylko zwiększa ogromne cierpienie ludności cywilnej" - ocenił Antonio Guterres. Czytaj też: Niepokojący incydent w Izraelu. "Latający cel" strącony Amerykanie "nie wyznaczą czerwonych linii" Portugalczyk ponownie zaapelował o "humanitarne wstrzymanie ognia" i udzielenie większej pomocy palestyńskiej enklawie. Ostatnie doniesienia bacznie śledzi Waszyngton. - Prowadzimy rozmowy z Izraelem na temat "pauzy humanitarnej" w działaniach zbrojnych, by pozwolić na uwolnienie zakładników i uważamy, że Izrael powinien to poprzeć - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. John Kirby ocenił jednocześnie, że nie ma teraz przestrzeni czasowej na ogłoszenie "zawieszenia broni". Ponadto administracja Joe Bidena nie wyznaczy także "czerwonych linii" izraelskiej armii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!