Muktada as-Sadr, wpływowy duchowny szyicki i polityk, wezwał w piątek rząd Iraku do zamknięcia ambasady USA w związku z pomocą udzielaną przez ten kraj Izraelowi. W czwartek irackie milicje zaatakowały stacjonujących w kraju żołnierzy amerykańskich. "Wzywam rząd i parlament Iraku do zamknięcia ambasady USA w związku z nieograniczoną pomocą Stanów Zjednoczonych, udzielaną syjonistycznym terrorystom walczącym przeciwko Gazie" - napisał na platformie X (d. Twitter) as-Sadr. Niespokojnie na Bliskim Wschodzie. Iracki duchowny z apelem "Jeśli władze apel ten zignorują, ogłosimy wkrótce nasze następne stanowisko" - dodał. As-Sadr kilkakrotnie w przeszłość wzywał już swoich zwolenników do wystąpienia na ulice, co doprowadzało do masowych - i często niepozbawionych przemocy - protestów. "Powszechny gniew wywołany wsparciem Waszyngtonu dla Izraela w jego wojnie z palestyńskim Hamasem stoi za falą niedawnych ataków na siły amerykańskie w Iraku i Syrii, za które obwinia się proirańskie bojówki. Bazy, w których przebywają żołnierze amerykańscy w ramach międzynarodowej koalicji do walki z tzw. Państwem Islamskim, padły w ostatnim czasie ofiarą ataków rakietowych i dronów" - przypomniał portal Rudaw. Irak: Atak na bazę Amerykanów. A. Blinken zaapelował W piątek jedna z uzbrojonych organizacji paramilitarnych przyznała się w swoich mediach społecznościowych do ataku dronem na bazę amerykańską w zachodnim Iraku. W poniedziałek sekretarz stanu USA Antony Blinken wezwał irackiego premiera Muhammada Szija as-Sudaniego do wymierzenia sprawiedliwości odpowiedzialnym za ataki na jednostki amerykańskie. Szef rządu Iraku potępił tego samego dnia ataki, przypominając, że wojska USA stacjonują w kraju na zaproszenie jego władz w celu szkolenia armii w walce przeciwko terrorystom. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!