Izraelskie wojsko oświadczyło we wtorkowy poranek, że przejęło kontrolę operacyjną nad palestyńską stroną przejścia granicznego Rafah w Gazie, które graniczy z Egiptem. Obecnie siły specjalne skanują ten obszar. Podczas nocnych ataków zginąć miało 20 islamistów, wojsko izraelskie nie zanotowało żadnej straty. Źródła zajmujące się pomocą humanitarną przekazały, że przepływ pomocy przez przejście jest wstrzymany. We wtorek na ostanie wydarzenia zareagowała polska dyplomacja. "Należy powstrzymać dalszą eskalację w Strefie Gazy" - przekazało polskie MSZ w mediach społecznościowych. Izrael. Rafah na drodze Tel Awiwu Na konferencji prasowej wojska poinformowano, że przejście Kerem Shalom zostało we wtorek zamknięte ze względów bezpieczeństwa i zostanie ponownie otwarte, gdy pozwoli na to sytuacja w zakresie bezpieczeństwa. Przed wojną w Rafah mieszkało 250 tys. osób, obecnie schronienie tam znalazło niespełna 1,5 z 2,3 mln mieszkańców Strefy Gazy - uchodźców, którzy uciekli z innych regionów. Tel Awiw uznaje Rafah za bastion Hamasu, w którym kryć mają się przywódcy organizacji. Tel Awiw twierdzi ponadto, że w Rafah mają "prawdopodobnie" być przetrzymywani zakładnicy, uprowadzeni podczas ataku na Izrael 7 października 2023 roku. Na kilka godzin przez zajęciem Rafah apel do prezydenta USA wystosował król Jordanii. Według koronowanej głowy państwa ostatnie Izraela "spowodują rozszerzenie się konfliktu na sąsiednie kraje". Abdullah wezwał też społeczność międzynarodową do podjęcia "pilnych działań" w celu zapobiegnięcia izraelskiej ofensywie. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!