Minister spraw zagranicznych Turcji Hakan Fidan zaproponował, jak - jego zdaniem - mogłoby wyglądać rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Stwierdził, że strony powinny dążyć do powołania systemu gwarancji bezpieczeństwa, sugerując, że jednym z gwarantów mogłaby być Ankara. - Turcja jest w kontakcie ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w kryzys w Strefie Gazy. Dążymy do deeskalacji i pomocy przy wymianie jeńców. Ankara stara się ułatwić zawieszenie broni, dostarczanie pomocy humanitarnej i wymianę więźniów - powiedział turecki szef dyplomacji. MSZ Turcji o "problemie krajów muzułmańskich" Hakan Fidan ocenił także, że problem krajów muzułmańskich polega na tym, że nie dostrzegają one swojego potencjału i nie wypracowują wspólnego stanowiska w celu podjęcia działań na rzecz dwupaństwowego rozwiązania kwestii izraelsko-palestyńskiej. Zauważył, że wiele państw regionu nie może otwarcie ujawnić swojego prawdziwego stanowiska w tej kwestii, gdyż "zajmują się własnymi sprawami, negocjując z Zachodem i USA, które wykorzystują tę sytuację przeciwko nim". Wcześniejsza propozycja Turcji Władze Turcji oferowały po wybuchu walk w Izraelu i Strefie Gazy mediację, mającą doprowadzić do zaprzestania ataków. - Trwały pokój na Bliskim Wschodzie jest możliwy jedynie poprzez ostateczne rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego - powiedział 8 października, czyli dzień po ataku Hamasu na Izrael, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Konflikt rozpoczął atak terrorystyczny palestyńskiego Hamasu, który 7 października uderzył na Izrael. W jego następstwie Izrael rozpoczął ostrzał kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy zabijając, zgodnie z danymi władz regionu, ponad cztery tysiące ludzi. W atakach Hamasu na Izrael śmierć poniosło ponad 1,4 tys. osób. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły.