W nocy z soboty na niedzielę doszło do ataku Iranu na Izrael. Jak przekazała nad ranem izraelska armia, w trakcie ataku na Izrael wystrzelono ponad 300 rakiet. W ich wyniku odnotowano m.in. "lekkie uszkodzenia infrastruktury" bazy wojskowej. Atak Iranu na Izrael to odwet za wcześniejsze bombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku, w którym zginęło kilku irańskich oficerów. Władze Izraela zapowiedziały, że na bezpośredni atak odpowiedzą tym samym. Joe Biden o "żelaznym zobowiązaniu na rzecz bezpieczeństwa Izraela" USA niejednokrotnie zapewniały o wsparciu Izraela. "Spotkałem się z moim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego, by uzyskać informacje na temat ataków Iranu przeciwko Izraelowi. Nasze zobowiązanie na rzecz bezpieczeństwa Izraela wobec zagrożeń z Iranu i jego pomocników jest żelazne" - napisał prezydent Joe Biden w mediach społecznościowych przed godziną 2:00 czasu polskiego, po spotkaniu z zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego. Także kilka godzin wcześniej, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o ataku ze strony Iranu, Biały Dom zapewniał o "wsparciu dla bezpieczeństwa Izraela". W oświadczeniu wydanym po ataku, Biden przekazał: "Pomogliśmy Izraelowi zniszczyć prawie wszystkie nadlatujące drony i rakiety". Również w komunikacie przekazał, że podczas rozmowy z premierem Izraela potwierdził on "żelazne" zobowiązanie Ameryki na rzecz bezpieczeństwa Izraela. Atak Iranu na Izrael. Donald Trump komentuje Tymczasem Donald Trump także opublikował w mediach społecznościowych wpis na temat wydarzeń minionej nocy. "Izrael jest atakowany. Do tego nigdy nie powinno było się dopuścić. To by się nigdy nie wydarzyło, gdybym to ja był prezydentem" - oznajmił były prezydent USA. Był to pierwszy komentarz udostępniony przez Trumpa na temat ataku i pojawił się na kilka godzin przed wiecem politycznym w Pensylwanii. W związku z zaostrzeniem się konfliktu na Bliskim Wschodzie prezydent USA Joe Biden skrócił weekendowy pobyt w stanie Delaware i wrócił do Białego Domu, by monitorować sytuację. Trump oznajmił w sieci, że rzekomo to "jego prawda" i "powszechne oburzenie" jest powodem, dla którego Biden opuścił swój dom w Wilmington w stanie Delaware. W międzyczasie także spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson próbował zrzucić winę za ataki Iranu na Bidena. "Osłabienie Izraela przez administrację Bidena i ustępstwa wobec Iranu przyczyniły się do tych strasznych wydarzeń" - przekazał Johnson w oświadczeniu opublikowanym na platformie X. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!