"Co najmniej 260 ciał zostało znalezionych na miejscu imprezy w Reim, gdzie Hamas dokonał masakry" - przekazała izraelska organizacja ZAKA. Associated Press podało, że bojownicy z Hamasu otworzyli ogień do setek młodych ludzi bawiących się na festiwalu muzycznym w pobliżu kibucu Reim. Haaretz, jedna z największych izraelskich gazet, opisała scenę jako "masakrę" i "pole bitwy". Według gazety terroryści na motocyklach wjechali w tłum "otwierając ogień". - Wszędzie wokół umierali ludzie, terroryści strzelali ze wszystkich stron - opowiedziała BBC Gili Yoskovich, jedna z uczestniczek festiwalu. - Byli wszędzie, mieli broń automatyczną. (...) Terroryści nadchodzili z czterech albo pięciu miejsc - relacjonowała kobieta. "Na całej drodze leżeli młodzi ludzie" Yoskovich opowiadała BBC, że leżała na ziemi przez trzy godziny, aż usłyszała głosy izraelskich żołnierzy. - Zdecydowałam, że pójdę do tych żołnierzy. Ciągle wokół byli terroryści, więc szłam z uniesionymi rękoma, żeby wiedzieli, że to ja i że nie jestem terrorystą. Później ktoś wsadził mnie do samochodu. Byłam pierwszą osobą, która wydostała się stamtąd. Innym zajęło to jeszcze dwie albo trzy godziny (...) wszędzie umierali ludzie, na całej drodze, młodzi ludzie, bo to festiwal dla młodych ludzi - powiedziała. Teren festiwalu był jednym z pierwszych zaatakowanych w sobotę. Media donosiły o wielu ofiarach zamachu, ale nie podawano liczb. Wiele osób uważano za zaginione. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły.