Tysiące osób wyszły w niedzielę na centralne ulice Madrytu, aby wyrazić solidarność z Palestyńczykami pod hasłem: "Nie dla barbarzyństwa. Nie dla wojny. Zawieszenie broni". Do protestów przeciwko izraelskiej ofensywie w Strefie Gazy doszło także w innych miastach Hiszpanii. W manifestacji w Madrycie uczestniczyło około 35 tys. osób - oszacowała delegatura rządu centralnego, na którą powołała się agencja Europa Press. Uczestnicy nieśli transparenty i skandowali hasła: "To nie jest wojna, to ludobójstwo", "To był szpital, nie baza wojskowa", "Wolność dla Palestyny" i "Zawsze z palestyńskim ruchem oporu". Hiszpania: Propalestyńskie demonstracje w całym kraju Na czele protestów szli przedstawiciele współrządzących partii lewicowych, w tym wicepremier i przewodnicząca bloku Sumar Yolanda Diaz. Wicepremier Diaz wezwała do "natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie" i potępiła "rażące naruszania praw człowieka i prawa międzynarodowego przez Izrael". - To oczywiste, że Izrael popełnia zbrodnie wojenne - powiedziała. Do wielotysięcznych propalestyńskich manifestacji doszło w niedzielę także w innych hiszpańskich miastach, m.in. w Walencji pod hasłem: "Bojkot izraelskiego apartheidu", a także w Barcelonie, Bilbao i Granadzie. Grecy protestowali przeciwko działaniom Izraela - Zatrzymajcie masakrę Palestyńczyków w Gazie - skandowali demonstranci w Atenach. W stolicy Grecji zebrało się 5 tys. protestujących. - Walczymy o pokój. O koniec izraelskiej okupacji. O wolną Palestynę w jej granicach z 1967 r. ze wschodnią Jerozolimą jako stolicą - mówili demonstranci. Protestujący przemaszerowali przed ambasadę Izraela na obrzeżach Aten, gdzie nazwali Izrael "państwem zbrodniczym". Potępili także "wstrzymanie się rządu greckiego od głosu podczas głosowania w ONZ w sprawie rezolucji Jordanii, wzywającej do humanitarnego zawieszenia broni w Gazie" - podała grecka agencja prasowa Athens News Agency. Londyn: 70 tys. osób wzięło udział w propalestyńskim marszu Podczas sobotniej propalestyńskiej demonstracji w Londynie aresztowano dziewięć osób - przekazała w niedzielę londyńska policja metropolitalna. Jej komendant Mark Rowley przekonuje tymczasem, że Wielka Brytania potrzebuje bardziej precyzyjnych przepisów do zwalczania ekstremizmu. W sobotę, bezpośrednio po demonstracji, policja informowała tylko o jednym aresztowanym - mężczyźnie, który zaatakował jednego z funkcjonariuszy na tyle poważnie, że ten trafił do szpitala. Jak wyjaśniła w niedzielę policja, siedem osób aresztowano za zakłócanie porządku publicznego, przy czym w przypadku kilku z nich łączy się to z zarzutami mowy nienawiści, a dwie pozostałe - za napaści na funkcjonariuszy. Łącznie w stolicy Wielkiej Brytanii protestowało 70 tys. osób. Warszawa: Marsz "Solidarni z Palestyną". Apel Rafała Trzaskowskiego Demonstracja "Solidarni z Palestyną" przeszła także ulicami Warszawy. W przeddzień wydarzenia o zachowanie szacunku apelował włodarz stolicy Rafał Trzaskowski. "Nie ma i nie będzie mojej zgody na język nienawiści w stolicy" - podkreślił polityk w mediach społecznościowych. Wskazywał, że "w trakcie jednego z poprzednich takich protestów uczestnicy przedstawiali transparenty z treściami absolutnie niedopuszczalnymi". Zeszłotygodniowy przemarsz stał się głośny za sprawą skandalicznego plakatu jednej z uczestniczek. W grupie pojawiła się kobieta niosąca transparent z napisem "keep the world clean" oraz narysowanym koszem na śmieci z flagą Izraela w środku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!