Proizraelska demonstracja w Warszawie ruszyła około godz. 13:15 z Placu Zamkowego na stołecznej starówce i przemierza Krakowskim Przedmieściem w kierunku Nowego Światu. Jak relacjonowała reporterka Polsat News Magdalena Pernet, na miejscu zebrało się kilkaset osób z całej Polski oraz część osób z Ukrainy, a sam marsz miał spokojny charakter. Manifestujący domagali się uwolnienia cywilnych zakładników z rąk Hamasu. Warszawa. Proizraelski marsz w stolicy z politykami opozycji - Dźwięk syren obudził wielu mieszkańców Izraela 7 października tego roku. Obudził również członków mojej rodziny, która mieszka niedaleko Jerozolimy. To był najstraszliwszy dzień dla narodu izraelskiego od czasów II wojny światowej - wspominał Ja'akow Liwne, ambasador Izraela w Polsce. - Oni zamierzają zniszczyć zachodnią kulturę, jaką znamy. Uważają, że nasze wartości, humanizm, wiara, moralność dzieła nas i osłabiają. Uważają, że przez to nie jesteśmy w stanie się im przeciwstawić. Oni wierzą, że świat nie dopuści do zniszczenia Hamasu, tak jak zniszczono ISIS i Al-Kaidę. Oni sądzą, że świat zachodni jest tchórzliwy, a antysemityzm silniejszy. Drodzy przyjaciele: oni się mylą! - dodał. Wśród uczestników demonstracji znaleźli się także przedstawiciele polskich partii opozycyjnych. Głos zabrał między innymi Michał Szczerba, przewodniczący polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej. - Nie jesteśmy obojętni na zło. Na zło, które wydarzyło się 7 października w Izraelu i na antysemityzm tutaj w Warszawie. Chcemy wyraźnie powiedzieć: nigdy więcej organizacje antysemickie nie będą otrzymywać publicznych pieniędzy - stwierdził. Wojna w Izraelu. Proizraelska demonstracja w Warszawie W sobotę ulicami polskiej stolicy przeszedł z kolei marsz propalestyński pod hasłem - "Ani jednej bomby więcej - wolna Palestyna!". Tym razem maszerujący nieśli m.in. banery z napisami "Stop czystce etnicznej w Gazie", "Stop ludobójstwu w Palestynie" czy "Mój pradziadek zmarł w Auschwitz. Nie o taki świat walczył". Około godz. 14:20 czoło sobotniego protestu dotarło w okolice ambasady Izraela. Demonstrujący wznosili okrzyki "Joe Biden terrorysta" oraz "Armia Izraelska to terroryści". Początkowo władze Warszawy próbowały zakazać demonstracji. Uzasadniając swoją decyzję, władze wskazywały na zagrożenia związane z niestabilną sytuację na Bliskim Wschodzie i wojną w Ukrainie.Ostatecznie prezydent miasta poinformował na Twitterze, że marsz będzie mógł się odbyć. Obaw władz i policji nie podzielił sąd okręgowy, który uchylił decyzję miasta. Więcej informacji o wojnie w Izraelu w raporcie specjalnym Interii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!