Wypowiedź Benjamina Netanjahu była transmitowana tuż po rozpoczęciu szabatu - świątecznego dnia w judaizmie, trwającego od piątkowego wieczora. Media zwracają uwagę, że to sytuacja bez precedensu - żaden polityk w historii Izraela nie zdecydował się na przerwanie obchodów religijnych. - Nigdy nie przebaczymy i nie zapomnimy okrucieństw, których dopuścili się nasi wrogowie - powiedział Nethanjahu, cytowany przez agencję Reuters. Lider Likudu zapewnił, że "wrogowie Izraela dopiero zaczęli płacić cenę" i zapewnił, że "to dopiero początek" zbrojnej interwencji. - Zapewnimy, że wojna będzie kontynuowana. Do Izraela nadchodzi więcej broni i amunicji. Zniszczymy Hamas i zwyciężymy. Trzeba na to czasu, ale zakończymy tę wojnę silniejsi, niż kiedykolwiek - powiedział Benjamin Netanjahu. Wojna w Izraelu. "Lekarze Bez Granic" ostrzegają Tego samego wieczora organizacja "Lekarze Bez Granic" przekazała, że szpital Al Awda dostał od izraelskiego wojska dwie godziny na ewakuację placówki. "Jednoznacznie potępiamy to działanie, ciągły masowy rozlew krwi i ataki na opiekę zdrowotną w Gazie. Staramy się chronić nasz personel i pacjentów" - przekazali w mediach społecznościowych. Kilkadziesiąt minut później LBZ dodali, że akcja została przełożona przez Siły Obrony Izraela, a ewakuacja ma odbyć się do "soboty do 6 rano". Times of Israel ocenia, że wieczorne wystąpienie Benjamina Nethanjahu miało na celu podniesienie morale społeczeństwa. Izraelski premier podkreślił, że obywatele są zjednoczeni i "walczą jak lwy". Do Tel Awiwu dotarł w piątek Lloyd Austin. Szef amerykańskiego Pentagonu porównał Hamas do Państwa Islamskiego, które "nie ma do zaoferowania nic poza fanatyzmem". Amerykanie na Bliskim Wschodzie - To nie czas na neutralność, fałszywe poszukiwanie równowagi czy usprawiedliwianie czegoś, czego usprawiedliwić się nie da. Nigdy nie ma usprawiedliwienia dla terroryzmu. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku tego szaleństwa Hamasu - powiedział współpracownik Joe Bidena. Czytaj też: Niepokojące wiadomości z telefonu chłopaka Shani Louk Na Bliskim Wschodzie jest także sekretarz stanu USA. Anotny Blinken odwiedził Tel Awiw, w piątek Jordanię oraz Katar. Urzędnik amerykańskiej administracji zapewnił, że Stany Zjednoczone współpracują z Izraelem i organizacjami humanitarnymi nad stworzeniem "bezpiecznych stref" dla cywilów w Gazie. - Pracujemy nad szczegółami w tej sprawie; więcej będzie można powiedzieć w najbliższych dniach, ale jest to dla nas priorytetem" - oświadczył Blinken. Sekretarz stanu spotkał się także z prezydentem Palestyny. "Antony Blinken powtórzył słowa potępienia po odrażających atakach terrorystycznych Hamasu na Izrael. Sekretarz ze szczegółami opisał także wysiłki USA na rzecz koordynacji z partnerami, aby zapobiec pogłębianiu się konfliktu" - przekazał Departament Stanu w lakonicznym komunikacie. Ministerstwo Zdrowia w Gazie przekazało, że po niespełna tygodniu walk zginęło 1,9 tys. mieszkańców Strefy, w tym 614 dzieci. Z kolei władze w Tel Awiwie donoszą o śmierci ponad 1,3 tys. Izraelczyków. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!