Premier Benjamin Netanjahu spotkał się w sobotę z przedstawicielami rodzin, których bliscy są przetrzymywani jako zakładnicy przez Hamas w Strefie Gazy. Przekonywał, że bez operacji lądowej nie jest możliwe ich uwolnienie - donosi Reuters. Przywódca zapewnił, że państwo izraelskie "wykorzysta i wyczerpie każdą możliwość, by sprowadzić zakładników do domu". - Te wysiłki nie tylko nie ustały, ale trwają i nasiliły się - podkreślił. Pytany, czy kontakty mające na celu uwolnienie zakładników będą kontynuowane nawet podczas ofensywy lądowej, Netanjahu odpowiedział, że tak. Podkreślił, że pomysł wymiany zakładników na jeńców palestyńskich był omawiany w izraelskim rządzie, ale odmówił podania szczegółów, twierdząc, że ujawnienie jakichkolwiek informacji przyniesie efekt przeciwny do zamierzonego. Benjamin Netanjahu: Celem operacji jest uwolnienie wszystkich zakładników Netanjahu powiedział, że głównym celem wojny, w tym operacji lądowej, jest uwolnienie zakładników. - Kluczowy jest poziom presji - powiedział premier. - Im większa presja, tym większe szanse na powrót jeńców do domu - zauważył. Oznajmił, że celem wojny prowadzonej z palestyńskim Hamasem jest "pokonanie morderczego wroga i zapewnienie istnienia na naszej ziemi". - Ci, którzy oskarżają nas o zbrodnie wojenne są hipokrytami - stwierdził. Według niego Hamas wykorzystuje szpitale w Gazie jako centra dowodzenia. Netanjahu powiedział również, że drugi etap wojny z Hamasem rozpoczął się w piątek wieczorem wraz z wejściem większej liczby sił lądowych do Strefy Gazy. Wezwał miejscową ludność do przeniesienia się do bezpiecznych obszarów. Premier Izraela: Wojna będzie trudna i długa - Cele wojenne Izraela są jasne - zniszczenie zdolności militarnych i politycznych Hamasu i powrót zakładników do domu - oświadczył. Zaznaczył, że decyzja o rozpoczęciu operacji lądowej została podjęta jednomyślnie zarówno przez Gabinet Wojenny, jak i Gabinet Bezpieczeństwa. Zdaniem premiera Izraela "wojna będzie długa i trudna, ale nie mamy innej drogi". - Po wojnie wszyscy będziemy musieli odpowiedzieć na trudne pytania, w tym ja - podkreślił. Podkreślił, że nie ma dowodów na to, że Iran był zaangażowany w planowanie ataku z 7 października, ale jest pewny, że Teheran finansuje Hamas. Po spotkaniu przedstawiciele rodzin porwanych zaapelowali do rządu o wymianę zakładników na palestyńskich więźniów. Przekonywali również Netanjahu, by nie podejmował operacji wojskowych mogących zagrozić ich krewnym przetrzymywanym w Strefie Gazy - podał portal Times of Israel. Hamas odpowiada: Ceną jest opróżnienie więzień ze wszystkich palestyńskich więźniów Rzecznik zbrojnego skrzydła Hamasu - Brygad al-Kassam, Abu Obeida oświadczył, że Hamas jest gotowy wypuścić zakładników, jeśli Izrael uwolni wszystkich palestyńskich więźniów. - Ceną za dużą liczbę wrogich zakładników, będących w naszych rękach, jest opróżnienie więzień ze wszystkich palestyńskich więźniów - powiedział Obeida w kontrolowanej przez Hamas telewizji Al-Aksa, donosi AFP. W kontekście operacji lądowej izraelskiej armii w Strefie Gazy rzecznik oświadczył, że Hamas "czeka" i wyraził przekonanie, że Izrael poniesie "olbrzymią porażkę" - podaje Times of Israel. Wśród osób uprowadzonych przez bojowników w czasie ataku 7 października są żołnierze, kobiety, dzieci i osoby starsze. Podejrzewa się, że w Strefie Gazy przetrzymywanych jest około 230 osób. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!