Siły Obronne Izraela (IDF) uderzyły na południu Libanu w pojazd, który miał ich zdaniem przewozić "podejrzany transport terrorystów". Rzecznik izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari nie podał szczegółów akcji. Podkreślił jednak, że jakiekolwiek operacja na terytorium Libanu prowadzone są "na podstawie informacji wywiadowczych". - Będziemy nadal atakować każdego, kto nam zagraża. Taka jest nasza misja - powiedział, cytowany przez agencję Reutera. Wojna w Izraelu: IDF uderzyło w samochód na ternie Libanu. Pojazdem mieli jechać cywile Atak na samochód w południowej części Libanu potwierdziły wcześniej władze w Bejrucie. Opis zdarzenia różni się jednak znacznie od tego, co przedstawia Tel Awiw, ponieważ pojazd miał należeć do cywilów, a wskutek ataku miała zginąć troje dzieci i ich babcia. Hagari pytany o stanowisko libańskie odpowiedział, że IDF sprawdza obecnie doniesienia, jakoby w samochodzie miały znajdować się osoby niezwiązane z działanością wojskową. - Badamy każde zdarzenie, które ma miejsce w Libanie. Analizujemy wszystkie przypadki, aby poznać szczegóły. To mogę powiedzieć w tym momencie - podkreślił rzecznik izraelskiej armii. Do ataku na libańskim terytorium odniósł się Hezbollah, który zapowiedział odwet. Reuters podaje, że grupa muzułmańskich bojowników oznajmiła, że reakcja będzie "zdecydowana i silna". Źródło: Reuters Więcej informacji o wojnie w Więcej informacji o wojnie w Izraelu w raporcie specjalnym Interii. w raporcie specjalnym Interii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!