Ustalenia izraelskiego wywiadu przekazał agencji Reuters reporter portalu Axios Barak Ravid. "Atak byłby odwetem za zabicie przywódcy Hamasu Ismaila Hanije w Teheranie pod koniec lipca" - przekazał dziennikarz, powołując się na dwa źródła w izraelskim wywiadzie. Jak przypomina Reuters, Izrael nie przyznał się do przeprowadzenia ataku, w wyniku którego zginął Hanije. Również w niedzielę portal "Times of Israel" informował, powołując się na źródła w wywiadzie, że Iran zdecyduje się na przeprowadzenie ataku w najbliższych dniach, jeszcze przed zaplanowanym spotkaniem w Kairze. Rozmowy negocjacyjne. Nie ma ostatecznego stanowiska Na czwartek w Kairze zaplanowano rozmowy negocjacyjne w sprawie rozejmu w Strefie Gazy i uwolnienia zakładników. Wcześniej w niedzielę portal CNN powiadomił, że obecny lider Hamasu Jahja Sinwar chce zawrzeć rozejm z Izraelem. Informacja ta miała zostać przekazana egipskim i katarskim mediatorom. Stanowisko premiera Izraela Benjamina Netanjahu w sprawie pozostaje jednak niejasne. - Nikt nie wie, co zrobi Netanjahu - przekazało jedno ze źródeł CNN. Natomiast sam Netanjahu w rozmowie z magazynem "Time" na początku miesiąca oświadczył, że "woli mieć złą prasę niż dobry nekrolog". Premier kolejny raz wyraził sprzeciw wobec utworzenia niepodległego i suwerennego państwa palestyńskiego. Późnym wieczorem w niedzielę Hamas wydał komunikat, w którym wezwano mediatorów pośredniczących w rozmowach o rozejmie w Strefie Gazy do zaprezentowania planu opartego na poprzednich ustaleniach, zamiast nowych propozycji i negocjacji. Jak ocenił wyższy urzędnik izraelski cytowany przez portal Times of Israel, ostatnie oświadczenie Hamasu jest "taktyką negocjacyjną", która ma zapewnić lepsze warunki porozumienia. - Jeżeli Hamas nie będzie chciał usiąść do stołu negocjacyjnego, będziemy nadal niszczyć jego siły w Strefie Gazy - dodał. Źródło: Reuters, PAP ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!