W sobotę irańska agencja państwowa IRNA przekazała, że Irańscy Strażnicy Rewolucji przejęli statek "związany z Izraelem". Podawano, że jednostka miała przemieszczać się na wodach terytorialnych Iranu, w okolicy cieśniny Ormuz. Według przekazywanych informacji, siły specjalne marynarki wojennej weszły na pokład ze śmigłowca. IRNA wskazała, że statek pływał pod portugalską banderą. Ma należeć do firmy izraelskiego biznesmena. Jak podaje Reuters, przejęty statek to MSC Aries, należący do Gortal Shipping Inc, firmy zarejestrowanej na Maderze i powiązanej z Zodiac Maritimie, której współwłaścicielem jest izraelski miliarder Eyal Ofer. Izrael ostrzega: Jesteśmy gotowi odpowiedzieć Rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari w sobotę powiadomił, że Iran "poniesie konsekwencje, jeśli zdecyduje się na dalszą eskalację sytuacji". - Izrael jest w stanie wysokiej gotowości. Zwiększyliśmy naszą gotowość do ochrony Izraela przed dalszą irańską agresją. Jesteśmy również gotowi odpowiedzieć - mówił, cytowany przez agencję Reuters. Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. Ostrzeżenia o atakach Według wysokich rangą przedstawicieli administracji USA cytowanych przez amerykańskie media służby Waszyngtonu spodziewają się, że wkrótce dojdzie do ataku Iranu na Izrael. W piątek Wall Street Journal" i Bloomberg ostrzegały o działaniach, które mogą rozpocząć się w ciągu 48 godz. O możliwych działaniach mówił również prezydent USA Joe Biden. Jak przekazywał w piątek, spodziewa się, że irański atak będzie odwetem za izraelskie uderzenie na placówkę dyplomatyczną Iranu w Damaszku. Jeszcze w piątek wieczorem izraelska armia powiadomiła, że zidentyfikowano około 40 rakiet, które zostały wystrzelone na Izrael z terytorium Libanu. Do ataku przyznał się Hezbollah, wskazując, że jest to "odpowiedź na niedawne działania Izraela". W związku z narastającym napięciem polskie MSZ wydało w piątek komunikat o "możliwej ekslacji działań zbrojnych" na terytorium Bliskiego Wschodu. "Osoby przebywające obecnie w Izraelu i na okupowanych terytoriach palestyńskich wzywamy do rozważenia, czy dalszy ich pobyt jest na pewno konieczny" - zaznaczono, ostrzegając także dla ośób podróżujących do Palestyny i Libanu. Źródło: Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!