Skala ataków, jakie Hamas przeprowadził na terytorium Izraela od minionej soboty sprawiła, że wielu obserwatorów zaczęło kwestionować gotowość i skuteczność działań izraelskich wojsk i służb wywiadowczych. Teraz, kilka dni po napaści, "New York Times" dotarł do informacji, które mogą potwierdzać przypuszczenia, iż Izraelczycy faktycznie takiego ataku Hamasu się nie spodziewali i nie byli w stanie go powstrzymać. Czytaj też: Świat reaguje po ataku na Izrael. Konsekwencje dla Palestyny Amerykański dziennik donosi o czterech głównych powodach, powołując się przy tym na informacje kilku anonimowych urzędników izraelskiego rządu. Podkreślono przy tym, że przedstawione wnioski "mają charakter wstępny". Wojna w Izraelu. Jak Hamas wyprowadził atak ze Stefy Gazy I tak wśród mankamentów toczących izraelską armię wymieniono "niezdolność służb wywiadowczych" do efektywnego monitorowania kanałów, którymi komunikowali się członkowie Hamasu. Jak czytamy, dopiero niezwykle intensywna aktywność na liniach komunikacyjnych, krótko przed atakiem, zaniepokoiła wojskowych, ale władze zlekceważyły ostrzeżenie. Jednocześnie zwrócono uwagę, że rozmowy, które udało się przechwycić, były bez należytego zbadania traktowane jako wiarygodne. Mowa o dialogach, z których miało wynikać, że bojownicy Hamasu nie mają w planach ataku na Izrael. Według relacji "New York Times" członkowie fundamentalistycznej palestyńskiej organizacji uznanej za terrorystyczną wiedzieli, że mogą być podsłuchiwani i rzekomo celowo wprowadzali izraelski wywiad w błąd. Hamas zaskoczył Izrael. Anonimowe źródła o błędach wywiadu i wojska Trzeba mieć jednak na uwadze, że jeden z najważniejszych przedstawicieli Hamasu za granicą w rozmowie z Associated Press ujawnił, iż w planowaną od poprzedniego roku operację zaangażowanych było zaledwie sześciu starszych dowódców. Rozmówcy wskazali również na błąd operacyjny dowództwa wojskowego, które zdecydowało, że kierownictwo oddziału granicznego przy Strefie Gazy stacjonować będzie w jednej bazie. W efekcie Hamas zajął ją natychmiast po rozpoczęciu ataku. Zdaniem anonimowych informatorów błędem było również ograniczenie liczby żołnierzy stacjonujących na granicy ze Strefą Gazy na rzecz elektronicznych systemów, na których "nadmiernie polegano". Jak czytamy, licznie rozlokowane kamery, czujniki i zdalnie sterowana broń została zniszczona przez Hamas w taki sposób, by Izraelczycy nie mogli jej kontrolować. Dzięki temu byli w stanie przedostać się przez granicę w trzydziestu miejscach. Źródło: "New York Times" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!