Liczba ofiar ataku Hamasu na Izrael przekroczyła 1000 - poinformowała we wtorek izraelska ambasada w USA. To nie jedyne ofiary konfliktu, ludzie giną także po drugiej stronie. Władze Strefy Gazy przekazały, że w izraelskich nalotach odwetowych zginęło co najmniej 687 Palestyńczyków, a 3726 zostało rannych - podaje Reuters. - Strefa Gazy jest gęsto zabudowana i zaludniona, występuje dużo ofiar wśród ludności cywilnej - mówi Interii Draginja Nadażdin, dyrektorka Lekarzy bez Granic w Polsce. - W szpitalach, które wspieramy, personel przyjmuje i leczy rannych w zasadzie bez ustanku. Nasz zespół ze szpitala Al Awda jednego popołudnia leczył 50 rannych. Niestety pięcioro z nich zmarło w drodze do placówki. Mam doniesienia, że kończą się leki oraz paliwo do generatorów prądu - podkreśla. Zespoły Lekarzy bez Granic pracują w Strefie Gazy od wielu lat. - Jest to konieczne ze względu na złą sytuację w Strefie i zły stan systemu opieki zdrowotnej. Dziś sytuacja ludności cywilnej w Strefie Gazy dodatkowo uległa dramatycznemu pogorszeniu. Jak donoszą nasze zespoły będące na miejscu, naloty i ostrzał nie ustają, wiele budynków już zostało zrównanych z ziemią - mówi Draginja Nadażdin. Strefa Gazy pod ostrzałem. Pociski trafiają w szpitale Jak donosi organizacja, ataki lotnictwa izraelskiego trafiają także w infrastrukturę medyczną, w szpitale i karetki pogotowia. - Transport karetkami jest niemożliwy, ponieważ są one ostrzeliwane z powietrza - mówi Darwin Diaz, koordynator medyczny Lekarzy bez Granic w Gazie. Czytaj także: Jedna z kluczowych figur Hamasu ujawnia: Atak szykowany od ponad roku W Strefie Gazy ostrzelany został szpital, zniszczona została stacja tlenowa. Zginęła pielęgniarka i kierowca karetki. Sytuacja ludności cywilnej jest dramatyczna. Tysiące osób szukają schronienia. - Wielu z naszych palestyńskich współpracowników opuściło swoje domy. Niektórzy opowiadali nam, że budynki, w których mieszkali, zostały całkowicie zniszczone - mówi Matthias Kannes, szef działań Lekarzy bez Granic w Strefie Gazy. Wojna w Izraelu. Odwet w Strefie Gazy Lekarze mówią o ciągłym napływie rannych do szpitali oraz brakach w zaopatrzeniu, w tym niezbędnych leków. - W szpitalach, które od lat wspieramy, palestyński personel medyczny pracuje dzień i noc, mierząc się z gwałtownym przypływem rannych. Wskutek ostatniego bombardowania obozu dla uchodźców Al Jabalia zespół Lekarzy bez Granic wspierający szpital Al Awda leczył już kilkudziesięciu rannych - mówi Matthias Kannes. - Wszystkie leczone przez nas przypadki to rany postrzałowe i obrażenia od odłamków, urazy nóg i ramion - mówi Jan Pierre, kierownik działań medycznych Lekarzy bez Granic w Gazie. Human Rights Watch twierdzi, że zarówno Izrael, jak i Hamas dopuściły się zbrodni wojennych poprzez bezpośrednie ataki na ludność cywilną i odcinanie jej od kluczowych zasobów. Organizacja broniąca praw człowieka wzywa Międzynarodowy Trybunał Karny do ukarania winnych. - Dopóki poważne nadużycia pozostają bezkarne, dopóty będziemy świadkami kolejnych represji i rozlewu krwi cywilów - twierdzi Omar Shakir, dyrektor Human Rights Watch w Izraelu i Palestynie. Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!