W środę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau oświadczył w mediach społecznościowych, że "obie strony konfliktu w Gazie powinny natychmiast zaprzestać działań wojennych i umożliwić ludności cywilnej bezpieczne opuszczenie Strefy Gazy". O słowa szefa MSZ został spytany w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jego poprzednik - Jacek Czaputowicz. Zarówno obecny, jak i były minister pełnili swoją z nadania Prawa i Sprawiedliwości. Jacek Czaputowicz: Stanowiska Zbigniewa Raua są sprzeczne z naszą poltyką Zdaniem Czaputowicza w oświadczeniu Zbigniewa Raua brakuje wskazania, że to Izrael został zaatakowany przez Hamas. "Stanowisko ministra Raua jest sprzeczne ze stanowiskiem Polski przyjętym na forum ONZ, gdzie wstrzymaliśmy się od głosu nad rezolucją nawołującą do natychmiastowego rozejmu" - powiedział Czaputowicz. "Powinniśmy unikać działań, które mogą być uznane za nieprzychylne wobec naszych sojuszników" - podkreślił były szef MSZ w rozmowie z "Rzeczpospolitą" i dodał, że "tak polityki zagranicznej się nie prowadzi". W opinii Jacka Czaputowicza to, że żaden z polskich decydentów nie udał się w ostatnim miesiącu do Izraela jest zrozumiałem, ponieważ Polska - w przeciwieństwie do państw Europy Zachodniej - nie ma wpływu na politykę Bliskiego Wschodu. Jak stwierdził "rząd jest na wylocie" i "to nie jest czas na takie inicjatywy". Dodał również, że priorytety polskiej polityki zagranicznej są inne. Wojna w Izraelu. Fala oburzenia na politykę rządu Benjamina Netanjahu Wojna w Izraelu trwa od 7 października, gdy kraj ten został zaatakowany przez bojowników z Hamasu. Od początku konfliktu zginęło 1,4 tys. Izraelczyków, a blisko 240 z nich zostało uprowadzonych do Strefy Gazy. Liczba ofiar po stronie Palestyny sięgnęła z kolei około 10 tys., w tym niemal 4 tys. dzieci - większość to cywile. Według najnowszych badań opinii publicznej mieszkańcy Izraela za wybuch wojny obwiniają premiera Benjamina Netanjahu. W sobotę po rezydencją szefa rządu odbyły się masowe demonstracje, wyzywające go do odejścia ze stanowiska. Z kolei w niedzielę jeden z ministrów w rządzie Netanjahu Amihaj Elijahu powiedział w rozmowie z mediami, że użycie broni atomowej w wojnie jest "jedną z opcji", ponieważ - jak stwierdził - na terenie Gazy "nie ma niekombatantów". Słowa skrajnie prawicowego polityka spotkały się z falą krytyki, a premier zawiesił Elijahu na czas nieokreślony. Nie zatrzymało to jednak oburzenia Izraelczyków, nie zgadzających się z poczynaniami rządu. Źródło: Rzeczpospolita, Interia Więcej informacji na temat wojny w Izraelu w raporcie specjalnym Interii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!