Od czasu nasilenia się konfliktu na Bliskim Wschodzie 7 października, kiedy bojownicy z palestyńskiej grupy Hamas zaatakowali Izrael, wzrosła liczba ataków na siły amerykańskie. Rannych zostało kilku żołnierzy USA. John Kirby: Iran w dalszym ciągu wspiera Hamas i Hezbollah John Kirby zapewnił jednak, że Stany Zjednoczone zabezpieczą swoje interesy w regionie. - Wiemy, że grupy te są wspierane przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i reżim. Wiemy, że Iran w dalszym ciągu wspiera Hamas i Hezbollah. Wiemy też, że Iran ściśle monitoruje te wydarzenia, a w niektórych przypadkach aktywnie umożliwia te ataki i zachęca innych, którzy mogą chcieć wykorzystać konflikt dla siebie i dla Iranu - powiedział rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Dodał, że Iran posługuje się bojówkami, by oddalić od siebie odpowiedzialność za ataki. - Nie pozwolimy, aby jakiekolwiek zagrożenie dla naszych interesów w regionie pozostało bez echa. W zeszłym tygodniu pokazaliśmy, że mamy i wykorzystamy dostępne nam zdolności militarne, aby chronić i bronić tych interesów - zaznaczył Kirby. Pentagon: Nie będziemy wahać się przed ochroną naszych sił Przypomniał, że w ostatnim czasie USA przerzuciły na Bliski Wschód dodatkowe siły - lotniskowce, myśliwce i systemy obrony powietrznej. Z kolei rzecznik Pentagonu generał Pat Ryder, przekazał, że nawet jeśli Stany Zjednoczone uznają, iż Iran bezpośrednio nie wydał rozkazu ataków, to i tak jest za nie odpowiedzialny. - Nikt nie chce szerszego konfliktu regionalnego, ale nie będziemy wahać się przed ochroną naszych sił - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!