Prezydent USA przybył w środę o godzinie 11:00 (10:00 czasu polskiego) na międzynarodowe lotnisko Ben Guriona w Izraelu. Na płycie lotniska powitali go premier Benjamin Netanjahu i prezydent Izaak Herzog. Politycy uściskali się i podali sobie dłonie. Pojawiła się tam również chargé d’affaires ambasady USA Stephanie Hallett. Po przyjeździe amerykański przywódca wygłosił krótkie oświadczenie. - Chciałem być tu dzisiaj z prostego powodu. Chciałem, by naród Izraela i świata zobaczył, że Stany Zjednoczone stoją ramię w ramię z Izraelem. Wiem, że wielokrotnie był tutaj mój sekretarz stanu, ale chciałem też przyjechać osobiście - powiedział. Jak podkreślał, "terrorystyczna grupa Hamas brutalnie zabiła ponad trzy tysiące osób". - To była rzeź. Wśród ofiar znalazło się 31 Amerykanów. Wzięli zakładników, w tym dzieci. Wyobraźmy sobie, co te ukrywające się dzieci sobie myślały. To jest w ogóle poza moim wyobrażeniem. Dokonali zła i okrucieństwa, które sprawiło, że już ISIS wygląda od nich bardziej racjonalnie - ocenił. Joe Biden: Izrael ma taki zestaw wartości, jak my Biden zwrócił się też do obywateli Izraela. - Amerykanie łączą się z wami w żałobie i martwią się, ponieważ wiedzą, że to co was czeka nie jest łatwe, ale faktem jest to że Izrael - odpowiadając na te ataki - będzie musiał upewnić się, że macie wszystko co potrzebne, aby się dalej bronić - zauważył. W jego ocenie Hamas "nie jest reprezentacją wszystkich Palestyńczyków i przynosi im jedynie cierpienie". - To było bardzo smutne, gdy dowiedzieliśmy się o eksplozji w szpitalu w Gazie, wiemy też że zostało to zrobione przez drugą stronę, nie przez was, ale wiele osób tam ucierpiało, nie wiemy nawet jak wiele - mówił. Zapewnił, że chce pomóc Izraelowi w ratowaniu życia niewinnych Palestyńczyków. - Władza musi dawać przykład. Izrael ma taki zestaw wartości, jak my. Świat patrzy na to co zrobimy. Dziękuję za gościnę i czekam na dalsze dyskusje. Chciałbym powiedzieć też narodowi Izraela, że wasza odwaga i zaangażowanie są po prostu zachwycające. Jestem dumny, że tutaj jestem - podsumował. Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział Bidenowi, że Izrael będzie starał się uniknąć ofiar cywilnych w wojnie w Gazie. - To będzie inny rodzaj wojny, ponieważ Hamas to inny rodzaj wroga - zaznaczył. Dodał jednak że "w miarę kontynuowania tej wojny Izrael zrobi wszystko, co w jego mocy, aby chronić ludność cywilną przed niebezpieczeństwem". Wojna w Izraelu. Odwołany szczyt w Jordanii po ataku na szpital w Strefie Gazy W środę Biden zamierzał udać się z Izraela do Ammanu i wziąć tam udział w rozmowach z przywódcami Jordanii, Egiptu i Autonomii Palestyńskiej. Wydarzenie zostało jednak odwołane ataku na szpital w Strefie Gazy, w wyniku którego prawdopodobnie zginęło kilkuset cywilów. Wcześniej amerykański przywódca przekazał, że jest "oburzony i głęboko zasmucony" atakiem na medyczną placówkę. "Po usłyszeniu tej wiadomości rozmawiałem z królem Jordanii Abdullahem II i premierem Izraela Netanjahu i poleciłem mojemu zespołowi do spraw bezpieczeństwa narodowego, aby zbierał informacje o tym, co dokładnie się wydarzyło" - przekazał Biden w mediach społecznościowych. Jak dodał, Stany Zjednoczone jednoznacznie opowiadają się za ochroną życia cywilnego podczas konfliktu i opłakujemy pacjentów, personel medyczny i inne niewinne osoby zabite lub ranne w tej tragedii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!