Celem ataku było lokalne biuro partii republikańskiej w Hillsborough. Sprawcy wrzucili do środka przez okno koktajl mołotowa. Ogień zniszczył meble i materiały wyborcze, w tym tablice reklamowe Donalda Trumpa. Na ścianie sąsiedniego budynku namalowano sprayem swastykę oraz napis "Nazistowscy republikanie, wynoście się z miasta!". Karolina Północna jest jednym ze stanów, które mogą przesądzić o wyniku wyborów prezydenckich w USA. Oboje kandydaci wydali oświadczenia w tej sprawie incydentu.Hillary Clinton stwierdziła, że atak na biuro republikanów jest przerażający i niedopuszczalny. "Jestem wdzięczna, że wszyscy są bezpieczni" - podkreśliła. Działacze partii demokratycznej w Karolinie Północnej rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na odbudowę biura swoich rywali politycznych w i w ciągu kilku godzin zebrali 8500 dolarów.Tymczasem, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> nie przebierał w słowach. "Zwierzęta reprezentujące Hillary Clinton i Demokratów właśnie wrzuciły bombę zapalającą do naszego biura w Karolinie Północnej, ponieważ wygrywamy" - napisał na Twitterze. Biznesmen jednak nie przedstawił dowodów na potwierdzenie swojej tezy.W niemal wszystkich sondażach przeprowadzonych w ciągu ostatniego miesiąca w Karolinie Północnej na prowadzeniu jest Hillary Clinton. Jej średnia przewaga nad miliarderem wynosi około 3 punktów procentowych.