Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, premier obiecał Fransowi Timmermansowi, że gilotyna w Sądzie Najwyższym nie spadnie 3 lipca.Mateusz Morawiecki miał zadeklarować, że w porozumieniu z prezydentem nieco odwlecze reformę w czasie i będzie przekonywał do korekt twardogłowych polityków PiS, dzięki czemu Komisja Europejska miała nie kierować ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dotychczas wszystko szło zgodnie z planem - obwieszczenie prezydenta o wakatach w Sądzie Najwyższym nieprzypadkowo zostało opublikowane przez rząd po miesiącu zwłoki. Bruksela, mimo wielu zachęt, na razie celowo nie zwróciła się do Trybunału. Ale z zapowiedzi wynika, że może zrobić to nawet dzisiaj. A to oznacza, że nieformalne zawieszenie broni przestanie obowiązywać. Cierpliwość kończy się po obu stronach. Premier, mimo próby zawarcia kompromisu, nie ma zgody PiS na dalsze ustępstwa, a Bruksela nie chce pozwolić na czystkę w Sądzie Najwyższym i odesłanie sędziów w stan spoczynku. Informacje te dementuje jednak szef gabinetu politycznego premiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marek-suski,gsbi,1644" title="Marek Suski" target="_blank">Marek Suski</a>. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/patryk-michalski/wiadomosci" target="_blank">Patryk Michalski </a>