Europoseł PO pytany był o wczorajsze posiedzenie Komisji Wolności Obywatelskich Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, której jest członkiem. W spotkaniu brał udział wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, w trakcie obrad poruszano także wątek Polski. - Timmermans przypomniał te pięć punktów, jakie w oświadczeniu KE 20 grudnia zostało postawionych do wypełnienia, jeśli Polska chce wrócić na drogę pilnowania reguł praworządności. Żaden z tych punktów nie został wypełniony - zaznaczył Michał Boni. Dopytywany przez Agnieszkę Waś-Turecką, czy pojawił się w trakcie tego spotkania temat "białej księgi", odpowiedział, że sam do niego nawiązał. - Ja prosiłem o uważną lekturę, o to, żeby oddzielać coś, co jest prawdziwe, od wszystkich wątków manipulacyjno-pozasądowych, jakie tam są - podkreślił Boni. - Mnie się wydaje, że ta księga jest pełna różnego rodzaju przekłamań. Dobrze, że ona jest i to powiedział Timmermans, bo jest sformułowany na piśmie inny punkt widzenia - relacjonował europoseł. "Gdyby nie Schetyna, PO by się utopiła" Michał Boni był też pytany o sondażowe notowania Platformy Obywatelskiej. W najnowszym badaniu opinii przeprowadzony przez CBOS, chęć głosowania na PO wyraziło 14 proc. ankietowanych. - Raz jest 24 proc., raz 14 proc., nie mam zaufania do tych robionych na szybko sondaży - stwierdził europoseł. - Trzeba pracować nie tylko nad zjednoczeniem, ale nad byciem razem nie tylko z Nowoczesną, ale i z organizacjami obywatelskimi. Trzeba mieć większą wiarygodność, bo jednak jest sporo obywateli, którzy nie zagłosowali na nas w 2015 roku może nie dlatego, że chcieli zagłosować na PiS, ale byli zmęczenia naszym ośmioletnim rządzeniem. Teraz trzeba ciężko pracować, zdobywając ich zaufanie - przekonywał. Pytany o ocenę lidera PO, stwierdził, że boleje nad tym, że notowania Grzegorza Schetyny w sondażach zaufania są słabe. - Schetyna wykonuje ogromną organizacyjną pracę, gdyby nie on, Platforma by się utopiła po przegranych wyborach w 2015 roku i to trzeba docenić - stwierdził.