Jak PO zachowa się podczas debaty o Polsce?
Platforma Obywatelska zapowiada "wyważony" głos w debacie o Polsce z udziałem premier Beaty Szydło i jest do niej przygotowana. Debata ma się rozpocząć o godzinie 16.
Jak mówił w radiowej Jedynce poseł Platformy Rafał Trzaskowski, jego ugrupowanie będzie odpowiadać, jeśli w naszą stronę zostaną skierowane niesprawiedliwe i wyolbrzymione opinie. W jego opinii, Europejska Partia Ludowa, do której należy PO, będzie reprezentowała wyważony i spokojny głos. "Podgrzewać atmosferę" mogą liberałowie i socjaliści.
Rafał Trzaskowski zapowiedział, że europosłowie Platformy zareagują, gdy pojawią się na przykład argumenty porównujące rządy w Polsce do rządów Władimira Putina w Rosji.
Poseł PO korzystnie ocenił ofensywę dyplomatyczną prezydenta i premier w Brukseli i Strasburgu. Jego zdaniem, dobrze się stało, że wczoraj opinia publiczna usłyszała jeden głos prezydenta Andrzeja Dudy i szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, aby nie podgrzewać atmosfery wokół Polski. W jego opinii, to uspokaja atmosferę i pokazuje, że polskie władze poważnie podchodzą do zarzutów Komisji Europejskiej.
Debatę o Polsce poprzedziło poranne spotkanie premier Szydło z szefem Parlamentu Europejskiego, Martinem Schulzem. Szefowa rządu spotka się też z polskimi eurodeputowanymi i premierem Holandii, przewodniczącej w tym półroczu Unii Europejskiej.
Eurodeputowani Platformy Obywatelskiej są dobrze przygotowani do debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim - mówił natomiast jeden z liderów partii Tomasz Siemoniak.
Były wicepremier powiedział w Trójce, że stanowisko eurodeputowanych w dzisiejszej debacie Platformy będzie zależało od tego, co powie w Strasburgu premier Beata Szydło. Siemoniak podkreślił, że powodem debaty w Parlamencie Europejskim jest to, co się dzieje w naszym kraju i wywołuje niepokój w Europie, a nie wypowiedzi polskich i zagranicznych polityków.
Dodał, że eurodeputowani PO nie będą uciekać od faktów, ale nie będą podsycali emocji. Siemoniak powiedział, że jego partia negatywnie ocenia to, co dzieje się od kilku tygodni w Polsce, i nie będzie tego ukrywać.
Mówiąc o obniżeniu ratingu naszego kraju przez agencję Standard&Poors Siemoniak wyraził opinię, że to kolejne negatywne wydarzenie, które godzi w wizerunek Polski. Dodał, że przewodniczący Rady Europejskiej Tusk stara się bronić interesu naszego kraju i nie przyłączać się do negatywnych wypowiedzi zwiększających napięcie.
Siemoniak oświadczył, że nikt nie zamierzał przenieść szczytu NATO, planowanego na lipiec w Warszawie. Dodał, że dobrze się stało, iż prezydent Duda odwiedził wczoraj kwaterę główną Paktu. Siemoniak podkreślił, że bardzo liczy na to, iż po szczycie NATO zwiększy swoją obecność w Polsce. Gość Trójki nie zgodził się z opinią ministra obrony Antoniego Macierewicza o "niemieckim wecie" wobec stałego stacjonowania sił Paktu w Polsce. Dodał, że problemy wiążą się raczej z zagrożeniami z rejonu Bliskiego Wschodu. Tomasz Siemoniak przypomniał, że już w zeszłym roku, jako minister obrony, uzgodnił z Amerykanami utworzenie w Polsce pięciu stałych baz ich ciężkiego sprzętu wojskowego.
Gość Trójki powiedział, że w przyszłym tygodniu poznamy wyniki wyborów przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Dodał, że nie widzi siebie w roli sekretarza generalnego partii.