Dziennikarz przedstawiony pod zmienionym imieniem Dmytro uważa, że zachowanie Rosjan zmieniło się w ostatnich tygodniach, być może dlatego, że spodziewają się oni ukraińskiej kontrofensywy. "Na każdym skrzyżowaniu jest punkt kontrolny. Wszystkie samochody i autobusy są sprawdzane. Wszystkich proszą o paszporty. Wyłamują bramy garażowe. Szukają broni i innego sprzętu. Bardzo boją się partyzantów" - twierdzi źródło. Nowe doniesienia z Zaporoża. Potwierdzają przygotowania Rosjan do zamachu w elektrowni Sky News przytacza doniesienia o tym, że rodziny rosyjskich żołnierzy, które przybyły do Chersonia po jego zajęciu przez wojska Rosji, teraz wyjechały w obawie przed kontrofensywą. Ukraińskie źródła wojskowe twierdziły natomiast, że rosyjscy dowódcy wycofali się z miasta na drugą stronę rzeki. "Szczerze mówiąc, jeśli wyjechałoby dwóch generałów czy pięciu pułkowników, nie byłoby to zauważalne. Ale szeregowi żołnierze zaczęli się zachowywać bardzo bezczelnie (...) To jasne, że absolutnie nie mają dyscypliny" - powiedział Dmytro. Najwyższej rangi oficerowie musieli uciec "To pośrednio potwierdza, że najwyższej rangi oficerowie musieli uciec. Ale nikt tego nie widział, bo tego nie da się zobaczyć. To, jak przedostali się na drugą stronę (rzeki Dniepr) musiało być jakiegoś rodzaju tajną operacją" - ocenił rozmówca Sky News. Rosja zaprzeczyła doniesieniom o wycofaniu się dowództwa z Chersonia, ale Sky News zaznacza, że w ciągu ostatnich miesięcy informowało o tym wiele źródeł. ISW: Rosja bez nowych zdobyczy terytorialnych pierwszy raz od początku lipca Stacja łączy to z przekazaniem Ukrainie zachodnich systemów rakietowych, które umożliwiły siłom ukraińskim atakowanie celów na większą odległość. Ukraińcy uderzyli w trzy mosty przez Dniepr w Chersoniu, by odciąć drogi zaopatrzenia dla rosyjskich wojsk w mieście i zasiać wśród nich strach. "To działa. Równowaga w Chersoniu powoli przechyla się na korzyść Ukrainy" - ocenia brytyjska stacja.