Informacja pojawiła się w kanałach społecznościowych ruchu "SROK" (Śmierć rosyjskim okupantom i kolaborantom - red.) tuż po godzinie 15. "Wykryto aktywną pracę na trzech poligonach w rejonie Mariupola, zwłaszcza na poligonie tuż obok wsi Sartana. Znajduje się tam kontyngent północnokoreański. Odbywają się tam intensywne szkolenia z artylerii lufowej, co obala informacje o braku pocisków" - napisano. "Północnokoreańscy instruktorzy są zaangażowani w pracę na poligonie i prawdopodobnie czują się w tej chwili pewnie i bezpiecznie, ponieważ wielu mieszkańców wsi Sartana aktywnie współpracowało z okupantem" - dodano. W komunikacie partyzanci podkreślili, że żołnierze z Korei Północnej będą przez nich traktowani dokładnie tak samo jak "rosyjscy okupanci i kolaboranci". Naturalnie staną się celem ich działań militarnych. "Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wojskowi z Korei Północnej otrzymali pozdrowienia od Sił Zbrojnych Ukrainy tak szybko, jak to możliwe, a wtedy Kremlowi trudno będzie wytłumaczyć dyktatorowi KRLD, gdzie podziali się jego specjaliści" - podsumowano. Żołnierze KRLD trafią na front? Prezydent Ukrainy o transferze do sił okupanta Do sprawy udziału północnokoreańskich żołnierzy w wojnie w Ukrainie odniósł się, w wieczornym przemówieniu, Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę, że w ostatnich miesiącach współpraca pomiędzy Pjongjangiem i Moskwą znacząco się rozwinęła. - Obserwujemy rosnący sojusz między Rosą a reżimami takimi jak Korea Północna. Nie chodzi już tylko o transfer broni. W rzeczywistości chodzi o transfer ludzi z Korei Północnej do sił zbrojnych okupanta - mówił. - Oczywiste jest, że w takich warunkach trzeba rozwijać nasze relacje z partnerami. Front potrzebuje większego wsparcia. Kiedy mówimy o większym zasięgu dla Ukrainy i bardziej zdecydowanych dostawach dla naszych sił, to nie jest to tylko lista środków wojskowych. Chodzi o zwiększenie presji na agresora, która dla Rosji będzie silniejsza niż jest w stanie wytrzymać - dodał. Wojna w Ukrainie. Ukraiński wywiad: Żołnierze z Korei Północnej trafią na front O udziale żołnierzy KRLD w działaniach wojennych w Ukrainie pisali także dziennikarze "Washington Post". Autorzy powołując się na anonimowe źródła w ukraińskim wywiadzie ujawnili, że obecnie kilka tysięcy północnokoreańskich żołnierzy przechodzi szkolenie w Rosji. Część z nich ma się także znajdować na terytoriach okupowanych przez Rosją, aby obserwować działania rosyjskich wojskowych i analizować sytuację na polu bitwy. Zdaniem ukraińskiego oficera wywiadu obecnie nie ma żadnych informacji wskazujących na docelowe miejsce rozmieszczenia jednostek KRLD. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie wysłanie żołnierzy na najgorętsze odcinki frontu, by wzmocnić siłę uderzeniową Rosjan. - To może mieć znaczący wpływ. Zwłaszcza, jeśli mówimy o uwolnieniu rezerw na terytorium samej Federacji Rosyjskiej - stwierdził. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!