O powstaniu nowej jednostki informuje ukraiński portal Suspilne. Dziennikarze, powołując się na informacje wywiadu wojskowego Ukrainy ujawnili, że "specjalny buriacki batalion" tworzony jest na bazie już istniejącej 11. Oddzielnej Brygady Powietrznodesantowej. Szacowana liczba żołnierzy, którzy trafią do jednostki wynosi ok. 3000 osób. Będą to wojskowi z dalekich regionów Federacji Rosyjskiej m.in. wspomnianej w nazwie Buriacji, a także mundurowi z Korei Północnej. Obecnie, według danych wywiadowczych trwa doszkalanie żołnierzy w bazie, a także zaopatrywanie w broń strzelecką i amunicję. Najprawdopodobniej pierwszym terytorium, na jakie wysłany zostanie "specjalny buriacki batalion" będzie rosyjski obwód kurski, a dokładniej okolice miasta Sudża. Obecnie Rosjanie prowadzą tam działania kontrofensywne i zbliżają się do miasta, w którym bronią się Ukraińcy. Wojna w Ukrainie. Żołnierze Korei Północnej na froncie O udziale wojskowych z Korei Północnej w wojnie mówił w poniedziałkowym przemówieniu Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy ujawnił, że otrzymał raport wywiadu, w którym zaprezentowane zostały zamiary rosyjskiej armii na okres jesieni i zimy. - Wszystko jest dość szczegółowe. Faktyczne włączenie KRLD do wojny. Także stosunki Rosji z niektórymi innymi krajami, które niestety inwestują w przedłużenie wojny - stwierdził. - Ktokolwiek pomoże Rosji zareagujemy tak ostro, jak to konieczne, aby chronić Ukrainę. Nasza praca z partnerami będzie również odpowiednia, aby rosyjskie intencje nie zadziałały. To jest możliwe - dodał. Kilkanaście godzin wcześniej ukraińscy partyzanci z ruchu SROK poinformowali w mediach społecznościowych o wykryciu baz, w których już teraz znajdują się północnokoreańscy żołnierze. "Wykryto aktywną pracę na trzech poligonach w rejonie Mariupola, zwłaszcza na poligonie tuż obok wsi Sartana. Znajduje się tam kontyngent północnokoreański. Odbywają się tam intensywne szkolenia z artylerii lufowej, co obala informacje o braku pocisków. Północnokoreańscy instruktorzy są zaangażowani w pracę na poligonie i prawdopodobnie czują się w tej chwili pewnie i bezpiecznie, ponieważ wielu mieszkańców wsi Sartana aktywnie współpracowało z okupantem" - napisano. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!