"W tym tygodniu jednostki 'Zachód-Achmat' rozpoczną służbę z zakresu ochrony rosyjskiej granicy państwowej i przeciwdziałania ukraińskim grupom dywersyjnym, a także zapobiegania ich przenikaniu na terytorium obwodu biełgorodzkiego" - powiadomił w czwartek w serwisie Telegram. Zgodnie z jego poleceniem żołnierze współpracują z gubernatorem obwodu biełgorodzkiego Wiaczesławem Gladkowem. Jak oświadczył, czeczeńska jednostka znajduje się na przejściu granicznym Hoptiwka-Niechotiejewka. "Teraz granica jest zamknięta dla bandytów" - dodał. Kadryrow: Kto przekroczy nasze granice, dostanie błyskawiczną odpowiedź Czeczeński przywódca przypomniał, że na tym przejściu granicznym doszło do działań prowadzonych przez Rosyjski Korpus Ochotniczy, który jak ocenił "nie ma nic wspólnego z prawdziwymi rosyjskimi patriotami". "To odszczepieńcy i zdrajcy ojczyzny, których należy ukarać. Dokładamy wszelkich starań, by to zrobić" - zaznaczył Ramzan Kadyrow. Jak zapowiedział, dzięki obecności czeczeńskich żołnierzy mieszkańcy przyległych do Ukrainy terenów Rosji będą "mogli być spokojni". "Kto przekroczy nasze granice, dostanie błyskawiczną odpowiedź" - napisał. Żołnierze Kadyrowa w obwodzie biełgorodzkim. Bronią granicy Ramzan Kadyrow we wtorek ogłosił, że jego żołnierze zostali oddelegowani do obwodu biełgorodzkiego. Jak zapowiadał, czeczeńscy bojownicy będą "zapobiegać dywersjom ze strony ukrnazistowskich formacji zbrojnych". W ocenie czeczeńskiego przywódcy działania na pograniczu ukraińsko-rosyjskim, zgodnie z kremlowską narracją, prowadzone są przez Ukraińców. Akcje zbrojne złożonych z Rosjan antyputinowskich formacji Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion Wolności Rosji w obwodzie biełgorodzkim rozpoczęły się na przełomie maja i czerwca. Zgodnie z zapowiedziami członków grup ich celem jest "wyzwolenie Rosji".