Kilka godzin wcześniej Rosjanie walczący po stronie Ukrainy ogłosili w mediach społecznościowych przeprowadzenie zmasowanego ataku na obiekty wojskowe i pozycje rosyjskich sił zbrojnych w obwodzie biełgorodzkim. Zapowiedziano, że najcięższe walki rozpoczną się o godzinie 17 czasu lokalnego (g. 15 w Polsce - red.). "Uwaga! Drodzy mieszkańcy Białgorodu i regionu. Dziś o 17:00 rozpocznie się masowe uderzenie na obiekty wojskowe w Biełgorodzie. Apelujemy do wszystkich, którzy jeszcze nie opuścili regionu, o natychmiastowe udanie się do schronisk. Nie musicie stać się ludzką tarczą dla sił bezpieczeństwa Putina. Dbajcie o siebie i swoich bliskich" - napisano. Zgodnie z zapowiedziami o wskazanej godzinie rozpoczął się atak Legionu Wolność Rosji. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało m.in. o pracy systemów obrony przeciwlotniczej i zniszczeniu piętnastu rakiet RM-70 "Wampir". Lokalne media informują o wybuchu kolejnych pożarów m.in. w fabryce Gofrotar. Rosyjskie MSZ: To próba zakłócenia wyborów Do ataków w Biełgorodzie odniosło się także rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W komunikacie, który opublikowano na oficjalnej stronie internetowej podkreślono, że Siły Zbrojne Ukrainy starają się zakłócić proces wyborów prezydenckich, jednocześnie udowadniając Zachodowi swoją aktywność. "Jest oczywiste, że skorumpowany reżim w Kijowie zintensyfikował swoją działalność terrorystyczną w związku z trwającymi w Rosji wyborami prezydenckimi, aby pokazać zachodnim kuratorom swoją działalność i wybłagać jeszcze większą pomoc finansową i śmiercionośną broń" - napisano. Jak zapowiedziano, osoby które prowadzą ataki będą odnalezione i postawione przed sądem. "Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie potępia krwawe zbrodnie reżimu kijowskiego przeciwko ludności cywilnej i infrastrukturze cywilnej. Ciągły ostrzał Sił Zbrojnych Ukrainy infrastruktury cywilnej naszego kraju na na celu zakłócenie procesu wyrażania woli ludności cywilnej, zastraszając ludzi i pozbawiając ich możliwości głosowania" - podkreślono w komunikacie. Do sprawy odniosła się także rzecznik rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Dziś uderzyli ponownie w Biełgorod właśnie po to, aby zakłócić głosowanie, aby zastraszyć ludzi" - stwierdziła. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!