W nocy z soboty na niedzielę w Kijowie, stolicy Ukrainy i kilku regionach ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Alarm miał związek z wystrzeleniem dronów z terytorium Rosji. Obrona powietrzna stolicy miasta od razu podjęła działania. Mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko informował na Telegramie, że w wielu miejscach słychać było wybuchy. Przed godz. 2 nad ranem podał w mediach społecznościowych, że wówczas strącono 20 wrogich statków bezzałogowych, jednak spodziewano się "kolejnej fali na Kijów". W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia obrazujące straty wyrządzone przez drony sił rosyjskich w rejonie peczerskim. Według komunikatu ukraińskich Sił Powietrznych Rosjanie wystrzelili z obwodu briańskiego na północ od Ukrainy oraz Kraju Krasnodarskiego na południu rekordową ilość dronów Shahed 136/131. Zestrzelono 52 z 54 maszyn nad Ukrainą, z czego 40 nad samą stolicą. Celem ataków były obiekty wojskowej i infrastruktura cywilna w centralnej części Ukrainy, w tym w obwodzie kijowskim. Wojna w Ukrainie. Największy atak na Kijów od początku rosyjskiej inwazji Ataki miały miejsce w noc poprzedzającą obchody Dnia Kijowa, rocznicę oficjalnego założenia miasta 1541 lat temu. W tym dniu w stolicy zwykle odbywają się jarmarki uliczne, koncerty na żywo i specjalne wystawy muzealne, które zaplanowano również w tym roku, ale na mniejszą niż zwykle skalę. - Wróg postanowił "złożyć życzenia" mieszkańcom z okazji Dnia Kijowa przy pomocy śmiercionośnych dronów - dodał Kliczko i zaznaczył, że był to największy atak na ukraińską stolicę od początku wojny. - Historia Ukrainy od dawna irytuje niepewnych siebie Rosjan - powiedział w niedzielę szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Władze miasta zakomunikowały, że kilka dzielnic Kijowa ucierpiało w wyniku tych ataków, w tym historyczny rejon peczerski. Witalij Kliczko poinformował, że spadające szczątki zabiły 41-letniego mężczyznę i zraniły 35-letnią kobietę. Jak dodał Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy, trzy osoby zostały ranne. Alarm lotniczy ogłoszony został też w kilku innych regionach Ukrainy, a odgłosy wybuchów słyszane były także w Żytomierzu.