Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ogłosił, że jego kraj dostarczy Ukrainie czołgi Leopard 2, o które Kijów od dawna zabiegał. Po tygodniowych głośnych naciskach na dostawy czołgów Warszawa złożyła we wtorek oficjalny wniosek o zezwolenie na eksport Leopardów, co zmusiło kanclerza Niemiec Scholza do ostatecznego podjęcia decyzji. "Jak powiedzieli wyżsi urzędnicy w Berlinie, pozwolenie Polsce na eksport bez wysyłania czołgów samemu nie miałoby politycznego sensu dla Niemiec" - pisało "Politico". "Decyzja ta jest znaczącym zwrotem dla Scholza i może okazać się decydującym momentem, torując drogę szerszej koalicji krajów do wysłania czołgów, aby pomóc Ukrainie w walce z rosyjskimi najeźdźcami" - czytamy. Portal ocenił, że "decyzja kanclerza RFN Olafa Scholza, aby wesprzeć Ukrainę czołgami Leopard 2, wyznacza przełomowy moment w pomocy udzielanej przez Zachód Ukrainie w jej walce z rosyjską agresją". "Kijów od dawna zachęcał Niemcy i innych partnerów do zaopatrzenia jego armii w potężny niemiecki czołg Leopard 2, ale Scholz wahał się przed podjęciem tej decyzji, częściowo z obawy, że może to wciągnąć Niemcy lub NATO w konflikt. Podkreślał, że takie posunięcie musi być ściśle skoordynowane i powtórzone przez zachodnich sojuszników, w szczególności Stany Zjednoczone" - wskazano. Celem Berlina jest szybkie skompletowanie dwóch batalionów Przypomniano, że "Scholz znajdował się pod ogromną presją europejskich partnerów takich jak Polska, a także własnych koalicjantów w rządzie". Czytamy również, że podjęcie decyzji ws. przekazania Leopardów ułatwiła wiadomość o "rychłym ogłoszeniu przez prezydenta USA Joe Bidena wysłania 'znacznej liczby' amerykańskich czołgów M1 Abrams do Ukrainy". W pierwszej fazie Niemcy chcą wesprzeć Ukrainę 14 czołgami Leopard. Potwierdził to w środę w Berlinie rzecznik rządu RFN Steffen Hebestreit. Jak dodał, celem Berlina jest szybkie skompletowanie dwóch batalionów z czołgami Leopard 2, co oznaczałoby prawie 90 maszyn. Media: Zgoda Berlina może być punktem zwrotnym wojny na Ukrainie W podobnym tonie co Politico, informują media w Portugalii, podkrślając, że Polska w dużym stopniu przyczyniła się do wywarcia presji na Niemcy w kwestii Leopardów. Zaznaczają, że Warszawa jest jednym z najwierniejszych sprzymierzeńców Kijowa. Zgoda Berlina może być punktem zwrotnym wojny na Ukrainie, przechylając jej szale na korzyść Kijowa, zauważają portugalscy komentatorzy. "Stojąca na czele największych sprzymierzeńców Ukrainy Polska w sposób zdeterminowany zabiegała w Berlinie o wysyłkę Leopardów dla zaatakowanego przez Rosję kraju" - przekazała telewizja CNN Portugal. Stacja zauważa, że dla położonej w bezpośrednim sąsiedztwie konfliktu Polski korzyścią jest możliwie jak najszybsze odsunięcie go od swoich granic wojny. Piotr Müller: Presja polityczna zmienia podejście Niemiec Podczas briefingu prasowego we wtorek rzecznik polskiego rządu został zapytany m.in. o to, czy w kwestii przekazania Leopardów Ukrainie presja dyplomatyczna ma znaczenie. - Bez wątpienia presja dyplomatyczna zmienia podejście Niemiec i to nie tylko w przypadku tych czołgów" - powiedział Piotr Müller, przypominając, że "w poprzednich przypadkach, jak chociażby rakiet Patriot, Niemcy również na początku odmawiały zdecydowanie pomocy Ukrainie w tym zakresie. (...) Tutaj wspólna ofensywa dyplomatyczna Polski oraz innych naszych sojuszniczych krajów spowodowała, że Niemcy zmienili tę decyzję". - Zresztą podobnie jest niestety od początku wojny - zauważył. - Kiedy tuż po wybuchu wojny pan premier Mateusz Morawiecki był w Berlinie, kanclerz Olaf Scholz zdecydowanie krygował się przed jakimikolwiek ruchami, które mogłyby wspierać Ukrainę. (...) Uczestniczyłem w tej rozmowie z kanclerzem Scholzem i doskonale pamiętam towarzyszącą jej atmosferę, byłem nią wręcz zażenowany. Niestety oczekiwanie na to, czy Rosja wygra, czy nie, w niektórych stolicach krajów Europy Zachodniej było bardzo widoczne" - ocenił. Zwrócił uwagę, że Rosja ma kilka tysięcy czołgów, które może przetransportować na front rosyjsko-ukraiński. "A my mówimy w tej chwili o 100, 200, 300 (czołgach). Więc nie porównujmy, jaka to jest skala. To też pokazuje powagę sytuacji i w jakim śmiertelnym niebezpieczeństwie jest Ukraina, a później cała Europa" - zaznaczył Müller. Przekazanie Leopardów zależy też od logistyki ze strony Ukrainy Na pytanie, kiedy Polska będzie gotowa przekazać Ukrainie swoje Leopardy, rzecznik rządu odpowiedział, że jest to kwestia uzgodnienia technicznego ze stroną ukraińską. - To nie tylko kwestia naszej dyspozycyjności, ale również logistyki ze strony Ukrainy. Więc jak będzie taka zgoda, to będziemy o tym informować, ale też niezbyt szczegółowo, bo siłą rzeczy nie mówimy o terminarzu, kiedy one trafią. Zazwyczaj robimy to po tym, jak one się znajdą na froncie, albo gdy już państwo widzicie, że są tam używane - powiedział Müller. Dopytywany, czy wyślemy je sami, czy dopiero gdy powstanie koalicja krajów gotowych wysłać Leopardy, rzecznik rządu odparł: - To jest do uzgodnienia z naszymi partnerami z Europy Zachodniej oraz przede wszystkim z Ukrainą, bo chodzi o to, żeby ta broń była efektywna. Andrzej Duda o Leopardach: Chcemy, żeby to była koalicja międzynarodowa 11 stycznia we Lwowie prezydent Andrzej Duda oświadczył, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard 2 w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie. Jak podkreślił, "przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa". We wtorek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że Niemcy otrzymali już polski wniosek o wyrażenie zgody na przekazanie czołgów Leopard 2 na Ukrainę. Błaszczak zaapelował do strony niemieckiej o przyłączenie się do koalicji państw wspierających Ukrainę czołgami, ponieważ chodzi o bezpieczeństwo całej Europy. Leopard 2 to czołg podstawowy produkowany przez niemiecki koncern Krauss-Maffei Wegmann. Jego pierwsze wersje weszły do wyposażenia niemieckiego wojska w latach 1979-1980. Od tej pory powstają kolejne wersje pojazdów. Obecnie Leopardy 2 używane są przez wiele państw Europy, w tym Niemcy, Polskę, Turcję, Hiszpanię, Grecję, Danię i Norwegię, a także państwa spoza NATO - Szwecję, Finlandię, Austrię oraz Szwajcarię.