W niedzielę wieczorem agencja Reuters poinformowała, że prezydent USA Joe Biden udzielił zgody na wykorzystanie przez Siły Zbrojne Ukrainy systemów ATACMS do uderzeń w głąb terytorium Federacji Rosyjskiej. Da to możliwość ukraińskiej armii na ataki na cele wojskowe znajdujące się około 300 kilometrów od obecnej linii frontu. O komentarz do decyzji Joe Bidena poproszony został rzecznik zespołu przejściowego prezydenta elekta Donalda Trumpa. Steven Cheung w rozmowie z PAP przypomniał obietnice składane przez kandydata republikanów w trakcie kampanii wyborczej. - Jak powiedział prezydent Trump w trakcie kampanii, jest on jedyną osobą, która może skłonić obie strony do negocjacji pokojowych oraz prac nad zakończeniem wojny i powstrzymaniem zabijania - stwierdził, dodając jednocześnie, że w tej sprawie zostanie wydane oficjalne oświadczenie, które będzie "pochodzić bezpośrednio od prezydenta Trumpa lub jego upoważnionych rzeczników". Wojna w Ukrainie. Trump jr. o decyzji prezydenta USA Głos w sprawie decyzji podjętej przez Joe Bidena zabrał w mediach społecznościowych syn prezydenta elekta Donald Trump jr., który należy do zdecydowanych krytyków wsparcia Ukrainy. Jego zdaniem tego typu ruch może doprowadzić do znaczącej eskalacji konfliktu. "Kompleks wojskowo-przemysłowy najwyraźniej chce zapewnić, że wybuchnie III wojna światowa, zanim mój ojciec zdąży zaprowadzić pokój i uratować ludzi. Trzeba zapewnić sobie te biliony dolarów. Życie niech idzie do diabła!!! Imbecyle!" - napisał. Krytycznie o zgodzie Joe Bidena na wykorzystywanie systemów ATACMS przez Siły Zbrojne Ukrainy do ataków na terytorium Federacji Rosyjskiej wypowiedział się współpracujący z Donaldem Trumpem miliarder Elon Musk. Właściciel platformy X zgododził się z komentarzem senatora Mike'a Lee, który w swoim wpisie stwierdził, że "liberałowie kochają wojnę", bo umożliwia ona utrzymanie dużego państwa. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!