17 lipca 2014 roku samolot linii lotniczych Malaysia Airlines Boeing 777, lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Użyli w tym celu pocisku kierowanego ziemia-powietrze Buk. Zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów i 38 Australijczyków. W marcu poinformowano, że Australia i Holandia podjęły wspólne kroki prawne przeciw Rosji w sprawie zestrzelenia samolotu. Tymczasem Moskwa wciąż stanowczo zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w katastrofie i odmawia wypłaty odszkodowania rodzinom ofiar. W 2020 roku w Holandii rozpoczął się proces w sprawie zestrzelenia samolotu. Śledczy postawili zarzuty czterem prorosyjskim separatystom. Wyrok w tej sprawie wciąż jednak nie zapadł. Wiadomość na pociskach Holendrzy postanowili teraz przypomnieć o tej tragedii wysyłając do Ukrainy pociski artyleryjskie ze specjalną dedykacja. Na pociskach dostarczonych przez Holandię znajduje się napis "Zemsta za MH17" - poinformowała NEXTA. Do tej pory Holandia udzieliła Ukrainie wsparcia militarnego o wartości 102 mln euro - przekazała kilka dni temu minister obrony tego kraju Kasja Ollongren. Według zapowiedzi, miała przekazać ciężką broń, wraz z pojazdami opancerzonymi. Szefowa resortu obrony dodała, że w tym tygodniu rozpoczęło się szkolenie ukraińskich żołnierzy z obsługi dwunastu haubic, które Holandia wspólnie z Niemcami wyślą na Ukrainę. Haubice opancerzone to najcięższe działa w holenderskiej armii. Broń może eliminować wrogie cele znajdujące się w odległości do 50 kilometrów. Z kolei na początku konfliktu w Ukrainie, media informowały, że w ramach pomocy wojskowej Holandia wysyła Ukrainie karabiny snajperskie wraz z amunicją, hełmy, kamizelki kuloodporne, radary i wykrywacze min.