Prezydent Joe Biden spotka się w środę wieczorem w Białym Domu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, który po raz pierwszy wyjechał z Ukrainy od początku rosyjskiej inwazji na jego kraj, 24 lutego. Według Politico podczas wizyty Ukraińcy kolejny raz poproszą o przesłanie m.in. rakiet ATACMS (Army Tactical Missile Systems) oraz dronów bojowych Gray Eagle i Reaper. ATACMS to wystrzeliwane z systemów HIMARS pociski o zasięgu do 300 km, zaś amerykańskie drony mają większą siłę ognia i dalszy zasięg, niż używane przez Ukrainę tureckie Bayraktary. W obu przypadkach Kijów mimo wielu starań spotkał się z odmową Waszyngtonu. W listopadzie prezydent Biden powiedział, że odmówił przekazania rakiet dalszego zasięgu, bo nie chce, by Ukraińcy uderzali na terytorium Rosji. Politico twierdzi, że choć rozmowy na ten temat mają zdominować spotkanie w Białym Domu, to administracja USA nie zamierza ustąpić ze swojego stanowiska, bo - zdaniem cytowanych oficjeli - może to "sprowokować Putina do użycia potencjalnie nawet bardziej zabójczej broni w Ukrainie". Potrzebna broń dalszego zasięgu Według byłego ambasadora USA w Kijowie Billa Taylora Ukraina potrzebuje broni dalszego zasięgu, by udaremnić spodziewaną rosyjską ofensywę. Ukraińscy oficjele sygnalizują też, że potrzebują więcej broni, by nie stracić impetu na polu bitwy i dokonywać dalszych postępów w wyzwalaniu swoich terytoriów. Mimo to Ukraińcy otrzymają inną broń, o którą od dawna zabiegali - baterię systemów obrony powietrznej Patriot. Dodatkowo w nowym pakiecie o wartości blisko 2 mld dolarów mają znaleźć się zestawy JDAM (Joint Direct Attack Munition), dzięki którym możliwe jest przekonwertowanie niekierowanych bomb lotniczych w naprowadzane satelitarnie pociski. W nowym pakiecie ma znaleźć się również amunicja artyleryjska. "Nowa faza wojny" Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby w wywiadzie dla CNN podkreślił, że "jesteśmy w nowej fazie wojny". - Prezydent (Joe Biden) naprawdę uważa, że kiedy zbliżamy się do zimy i wchodzimy w nową fazę tej agresywnej wojny Putina, to jest dobry czas, by obaj przywódcy usiedli twarzą w twarz i porozmawiali nie tylko o tym, co Stany Zjednoczone robią teraz i będą nadal robić w przyszłości, ale też jak ostatecznie będziemy pracować ku temu, co prezydent Zełenski nazwał sprawiedliwym pokojem - oświadczył Kirby. Zaznaczył jednak, że nie ma wątpliwości, że rosyjski dyktator nie jest obecnie zainteresowany dyplomacją, lecz "zabijaniem większej liczby ukraińskich cywilów" i niszczeniem sieci energetycznej. - Musimy więc zapewnić, że pozostaniemy skupieni na dostarczaniu systemów bezpieczeństwa, które Ukraina będzie potrzebowała - dodał rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Pytany o spodziewane ogłoszenie dostaw systemów Patriot, Kirby stwierdził - bez potwierdzania doniesień, o których mówił m.in. wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu we wtorek - że jest to "dość zaawansowany system", który wymaga długich szkoleń. Odnosząc się do pytania, czy USA wymagają, by Ukraińcy używali amerykańskiej broni przeciwko celom tylko wewnątrz swojego terytorium, urzędnik odparł, że to Ukraińcy decydują, w jaki sposób używają przekazywane im uzbrojenie. - Wszystko, co wysłaliśmy do Ukrainy było z myślą o tym, by pomóc im się bronić. To defensywne systemy, wysłane po to, by albo odzyskali swoje terytorium, albo obronili te, które wyzwolili z rąk Rosji. A to jak używają tych systemów na polu bitwy, w jakich okolicznościach, to tak naprawdę leży w gestii Ukraińców - powiedział Kirby.