Jak podkreślił, w interesie Kijowa jest kontynuowanie wszelkich wysiłków na rzecz zakończenia wojny. - Jesteśmy w Europie, w XXI wieku. Dołożymy starań wojskowych i dyplomatycznych - oświadczył Zełenski. Wypowiedź głowy państwa przekazała gazeta internetowa Ukrainska Prawda. W ocenie Zełenskiego powinno dojść do jak najszybszego spotkania prezydentów Ukrainy i Rosji. - Im dłużej Moskwa z tym zwleka, tym gorzej dla niej. (...) Nasze wojska zajmują terytoria, które były dotąd okupowane i widzą zamęczonych cywilów - w beczkach, piwnicach. Bardzo trudno jest negocjować, widząc wcześniej coś takiego. Dlatego uważam, że Rosjanie powinni szybciej decydować się w sprawie rozmów (na szczeblu głów państw - red.) - powiedział Zełenski. - Doprowadzimy do ukarania wszystkich rosyjskich zbrodniarzy. Zostaną postawieni przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości - zadeklarował prezydent. Wojna w Ukrainie. Masakra w Buczy Co najmniej 400 osób zginęło w Buczy w obwodzie kijowskim podczas rosyjskiej okupacji - poinformował w poniedziałek doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko w Radiu Swoboda. "W dalszym ciągu sprawdzamy piwnice, domy. Ludzie chowali zabitych bezpośrednio na terenie przylegającym do budynków, na placach zabaw dla dzieci. Dlatego liczba zabitych jest aktualizowana" - powiedział Denysenko.Zaznaczył, że proces rozminowywania Buczy potrwa kilka dni. Po tym, jak rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości weszły siły ukraińskie, pojawiły się zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. Doniesienia o zbrodniach napływają z Buczy, Irpienia, Hostomla, a także innych miejscowości.