W rozmowie z BBC Wołodymyr Zełenski odpowiadał m.in. na pytanie o szantaż atomowy stosowany przez Władimira Putina. Ukraiński polityk nie ma wątpliwości, że niebezpieczeństwo istnieje, ale bardziej skupia się na politycznej propagandzie strachu. - Niebezpieczne jest to, że przetransportował odpowiednią broń na terytorium Białorusi. Ale całe to niebezpieczeństwo jest bardziej polityczne, bardziej medialne i bardziej informacyjne - podkreślił. Zdaniem prezydenta Ukrainy użycie broni jądrowej oznaczałoby znaczne rozszerzenie konfliktu, a w konsekwencji także śmierć Putina. Właśnie taka perspektywa przyszłości nie pozwala mu na wciśnięcie "czerwonego guzika". - Nie sądzę, że jest na to gotowy, ponieważ myśli o swoim życiu. Bardzo je kocha. Przynajmniej tak myślę - stwierdził. Zełenski: Putin po Hitlerze będzie drugim królem antysemityzmu W trakcie rozmowy dziennikarz zapytał prezydenta Ukrainy o słowa wypowiedziane przez Władimira Putina w trakcie Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Prezydent Rosji stwierdził wówczas, że Zełenski "przynosi hańbę narodowi żydowskiemu". - Trudno mi na to zareagować. Cóż, albo jest osobą niewykształconą, źle wychowaną, albo nie do końca rozumie, że jego słowa mają wydźwięk informacyjny. Bo dzisiaj, przepraszam, po Hitlerze będzie drugim królem antysemityzmu - skomentował. - Ale to dla mnie bardzo ważne, że usłyszałem reakcję świata. Jestem wdzięczny za wsparcie. I wie pan, dla mnie bardzo ważne jest bycie dumą narodu ukraińskiego, który mnie wybrał. A naród ukraiński to różnorodność. Wszyscy jesteśmy obywatelami Ukrainy, niezależnie od naszej krwi - podsumował. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!