Po słowach o kompromisie Zełenski rozwinął swoją myśl i wyjaśnił: - Nie chodzi o sam kompromis. Dlaczego mielibyśmy się tego bać? W życiu idziemy na miliony kompromisów każdego dnia. Pytanie brzmi: z kim? Z Putinem? Nie, bo nie ma zaufania. Dialog z nim? Nie, bo nie ma zaufania. Podkreślił, że zrzeczenie się jakiegokolwiek fragmentu terytorium oznaczałoby, że Rosja mogłaby "ciągle wracać", podczas gdy zachodnia broń przybliżyłaby pokój. - Oczywiście, nowoczesna broń przyspiesza pokój. Broń jest jedynym językiem, który Rosja rozumie - zauważył Zełenski. Zełenski: Rosyjska ofensywa już się rozpoczęła Ukraiński prezydent powiedział również, że przewidywana wiosenna ofensywa już się rozpoczęła. - Rosyjskie ataki mają już miejsce z kilku kierunków - powiedział, dodając, że wierzy, iż Ukraina może nadal je odpierać, dopóki sama nie zdoła przeprowadzić kontrofensywy. Powtórzył jednak apel do Zachodu o zwiększenie pomocy wojskowej. Odniósł się również do groźby Łukaszenki, że jeśli choć jeden ukraiński żołnierz przekroczy granicę, to Białoruś będzie prowadziła wojnę ze swojego terytorium u boku wojsk rosyjskich. - Mam nadzieję, że nie przyłączy się. Jeśli tak się stanie, będziemy walczyć i przetrwamy - zapewnił, podkreślając, że taki krok byłby "ogromnym błędem" Łukaszenki. Zapytany, czy był zaskoczony taktyką Rosji w wojnie, Zełenski określił ją jako "bezwartościową". - Ich sposobem jest niszczenie wszystkiego. Jeśli ich żołnierze otrzymali (i wykonali) te rozkazy, to znaczy, że podzielają te same wartości - zauważył. - Dziś nasze przetrwanie i nasza jedność to jedyny cel. Zmierzamy w kierunku Europy. Ukraina wybrała tę drogę, nie możemy przegrać - powiedział, zapytany, jak jego zdaniem, zakończy się wojna.