- Ja, widząc Izium i Bałakliję... do takich rzeczy nie można się przyzwyczaić, ale po Buczy nie będziemy zdziwieni działaniami rosyjskich terrorystów. Nie będziemy zdziwieni, bo widzimy to samo. Znów tortury, znów ruiny, szkoły, przedszkola - dodał, cytowany przez portal Ukrainska Prawda. - Rosjanie zostawiają jeden i ten sam ślad. Niczego nowego nie zobaczyłem - podkreślił Zełenski. Zełenski o mieszkańcach Iziumu: Pół roku żyli pod okupacją i bali się wojny Prezydent zwrócił uwagę, że mieszkańcy wyzwolonego Iziumu są w szoku. - Oni nie rozumieją, co się dzieje. Od pół roku nie ma światła, nie ma wody, nie ma prądu. Pół roku żyli pod okupacją i bali się wojny. Oni w zasadzie boją się jakichkolwiek zmian - powiedział Zełenski. Ukrainska Prawda donosi, że szef państwa nazwał sukcesem "pierwszą część operacji" wyzwolenia okupowanych terytoriów. "Prezydent przyznał jednocześnie, że Ukraina podczas kontrofensywy doznała strat w ludziach i sprzęcie wojskowym, ale rosyjscy wojskowi też porzucili dużo sprzętu" - napisał portal. Prezydent Ukrainy: Odzyskaliśmy pełną kontrolę nad ponad 4000 km kw. terytorium Wcześniej Zełenski informował, że w wyniku trwającego na wschodzie natarcia wojsk ukraińskich, władze w Kijowie odzyskały pełną kontrolę nad ponad 4000 km kwadratowych terytorium odbitego z rąk Rosjan. Na kolejnych 4000 km kwadratowych trwają działania stabilizacyjne - powiedział. Bucza, miasto pod Kijowem, o którym mówił prezydent Ukrainy, jest jednym z symboli zbrodni wojsk Federacji Rosyjskiej, dokonanych w trakcie trwającej od 24 lutego inwazji. Według władz w Buczy i okolicach zginęło ponad 400 osób. Ogółem, według danych z czerwca, w podkijowskich miejscowościach znaleziono ponad 1300 ciał. Bucza była okupowana przez rosyjskie wojska przez 33 dni. Po ich wyparciu przez siły ukraińskie w mieście znaleziono ofiary rosyjskich zbrodni - leżących na ulicach zabitych cywilów oraz ciała złożone w masowych grobach. Niektóre ofiary miały związane ręce.