Służby prasowe ukraińskiej 24. Brygady zmechanizowanej opublikowały zdjęcia ukraińskich żołnierzy na początku tego tygodnia. Jak wskazano, wiele ukraińskich rodzin używa tego rodzaju sprzętu, by tworzyć osobiste archiwum zdjęć z wakacji czy innych ważnych wydarzeń. Na większości fotografii w znalezionym aparacie cyfrowym znajdują się takie właśnie obrazki. Ostatnie z wykonanych zdjęć przedstawiają jednak kogoś innego. "Ten aparat ma swoją historię. Rosyjscy najeźdźcy ukradli go z cywilnego domu zwykłych Ukraińców w Kijowie i przywieźli ze sobą aż do obwodu ługańskiego" - napisano. Na zdjęciach Rosjanie palą papierosy, piją kawę, coś jedzą, przy tym żartują i się śmieją. "Dzięki ich niskiemu IQ mamy małe zestawienie portretów okupantów z 31. Brygady Federacji Rosyjskiej popełniających swoje okrucieństwa w Ukrainie. Mamy szczerą nadzieję, że z właścicielami aparatu, których ujęć Rosjanie nawet nie usunęli z karty pamięci, wszystko jest w porządku i wkrótce będziemy mogli zwrócić im aparat, który przeszedł tak długą drogę" - czytamy. Aparat prawdopodobnie został skradziony w Hostomlu Jak dodano, ukraińska armia zadbała o to, by dla "niektórych drani te zdjęcia były ostatnimi w życiu". - Aparat prawdopodobnie został skradziony przez Rosjan pod Kijowem, wiele wskazuje na to, że w Hostomlu - powiedział w rozmowie z Radiem Wolna Europa rzecznik ukraińskiej armii. - Żołnierze zostali potem przeniesieni na wschód Ukrainy i zabrali aparat ze sobą - dodał.