- Obecnie mamy do czynienia z pewną formą przegrupowania sił rosyjskich na północy, w rejonie Kijowa. Jest to raczej taktyczny odwrót wynikający z chęci ukrycia ogromnych strat, jakie poniosły one wokół ukraińskiej stolicy - powiedział Geoana cytowany we wtorek przez bukareszteński dziennik "Ziarul Financiar". Zaapelował do rosyjskich władz o "niezwłoczne zakończenie nieludzkiej i nielogicznej wojny, wycofanie swoich sił z Ukrainy i przystąpienie do uczciwych negocjacji" dyplomatycznych z tym krajem. Zaznaczył, że kierownictwo NATO spodziewa się, że Moskwa skoncentruje teraz swoje działania na wschodzie i południowym wschodzie Ukrainy. "Nie ma ryzyka użycia broni jądrowej" W ocenie zastępcy szefa NATO obecnie nie istnieje "bezpośrednie ryzyko" związane z użyciem przez Rosję broni jądrowej lub chemicznej. Zastrzegł jednak, że w związku z tym, iż konflikt na Ukrainie może być długotrwały, konieczne jest wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. Geoana zaznaczył, że na najbliższym szczycie NATO w Madrycie przywódcy Sojuszu podejmą decyzję w sprawie "jeszcze bardziej solidnej i stałej" jego obecności na wschodniej flance.