W sobotę wieczorem w Dzienniku Ustaw opublikowano w sobotę wieczorem rozporządzenie ws. zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Zakaz importu z Ukrainy. Jest rozporządzenie "Na podstawie ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o administrowaniu obrotem towarowym z zagranicą zarządza się, że do 30 czerwca 2023 r. ustanawia się zakaz przywozu pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej produktów rolnych wymienionych w załączniku do rozporządzenia" - czytamy. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia, zakaz przywożenia z Ukrainy do Polski produktów rolnych dotyczy: zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów. Zakaz importu produktów z Ukrainy. "Ubolewamy nad decyzją polskich kolegów" Wcześniej resort rolnictwa Ukrainy opublikował oświadczenie na Facebooku, w którym skomentowano decyzję polskiego rządu o czasowym ograniczeniu importu dóbr rolnych z Ukrainy. Zapowiedź takiego ruchu ogłosił Jarosław Kaczyński podczas konwencji PiS w miejscowości Łyse. "Ministerstwo Polityki Rolnej i Żywności Ukrainy ubolewa nad decyzją polskich kolegów o czasowym ograniczeniu wywozu na terytorium Polski (w tym tranzytu) dóbr rolnych z Ukrainy" - czytamy w komunikacie. "Decyzje strony polskiej są sprzeczne z naszymi umowami. Ministerstwo Rolnictwa ze swojej strony zawsze rozumiało sytuację w polskim sektorze rolnym i szybko reagowało na różnego rodzaju wyzwania" - napisano. Resort rolnictwa powołał się na zeszłotygodniowe uzgodnienia dotyczące przewozu czterech rodzajów zbóż przez Polskę. Do 1 lipca 2023 r. taki transport miał się dokonywać jedynie w formie tranzytu. "Najgorsza jest teraz sytuacja ukraińskich rolników" "Rozumiemy, że polscy rolnicy znajdują się w trudnej sytuacji, ale podkreślamy, że teraz najgorsza jest sytuacja ukraińskich rolników" - podano w komunikacie, powołując się na niezwykle ciężką wojenną rzeczywistość w kraju i nieustanne ataki wroga. Ukraińcy apelują o "niepodejmowanie jednostronnych, radyklanych decyzji, które mogłyby doprowadzić do nieporozumień" między sąsiednimi krajami. "Ze swojej strony proponujemy, aby w najbliższych dniach uzgodnić ze stroną polską nowy protokół ustaleń, który uwzględni interesy Ukrainy i Polski w duchu konstruktywnej i rzetelnej współpracy obu krajów" - czytamy. "Jesteśmy gotowi do współpracy ze stroną polską przy dokładnym badaniu wszelkich nadużyć, które mogły mieć miejsce w tej kwestii i doprowadziły do obecnej sytuacji, która nie leży w interesie ani Polski, ani Ukrainy." - podkreśla strona ukraińska. Zakaz importu produktów z Ukrainy. Müller: Jesteśmy otwarci na inne działania Na komunikat ze strony ukraińskiej zareagował rzecznik rządu Piotr Müller. - Polski rząd podjął decyzję w związku z brakiem możliwości zapewnienia innych skutecznych rozwiązań w obszarze stabilizacji rynku rolno-spożywczego w Polsce. Była to niezbędna decyzja w tym czasie - podkreśla. Jak zaznacza, o trudnej sytuacji polskich rolników rząd alarmował już kilka tygodni temu Komisję Europejską. Müller przypomniał list otwarty Polski, Śłowacji, Rumunii, Bułgarii oraz Węgier. - Komisja nie podjęła satysfakcjonujących działań w tym zakresie. W związku z tym zmuszeni byliśmy do podjęcia działań krajowych - podkreśla. - Jesteśmy otwarci na inne działania, które mogą ustabilizować tę trudną sytuację. W tym momencie jednak podjęte działania były niezbędne - dodaje rzecznik rządu. Do propozycji strony ukraińskiej odniósł się też minister rolnictwa Robert Telus. - Oczywiście jesteśmy otwarci, będziemy na ten temat rozmawiać w najbliższym czasie. Myślę, że w poniedziałek dojdzie do spotkania ze stroną ukraińską, byśmy te sprawy omówili - podkreśla. Premier Morawiecki: Wprowadzamy kolejne rozwiązania Wcześniej do decyzji o zakazie importu niektórych produktów z Ukrainy w mediach społecznościowych odniósł się premier Mateusz Morawiecki. "Wprowadzamy rozwiązania, by konkretnie ulżyć rolnikom. W wielu działaniach jesteśmy niestety ograniczani regulacjami europejskimi, dlatego zawnioskujemy ze specjalnym programem do KE. Apelujemy o jak najszybszą zgodę na dopłaty do nawozów z naszego budżetu" - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu we wpisie na Facebooku wskazywał, że jedną z konsekwencji wojny w Ukrainie jest wielki kryzys na rynku rolnym. "Mamy jego pełną świadomość. Nie możemy jednak dać się zastraszyć działaniom i propagandzie Putina - chociaż niestety nie brakuje ludzi, którzy powtarzają jego kłamliwą narrację i próbują zbić na tym swój polityczny kapitał" - zaznaczył. "Drodzy rolnicy, obronimy was przed tym kryzysem, to nasze zobowiązanie. W tym celu przygotowaliśmy tarczę rolną - czyli tarczę ochronną dla polskiego rolnictwa" - podkreślił, wymieniając jej główne założenia: zakaz importu produktów rolno-spożywczych, dopłaty do 500 zł do nawozów, wzrost zwrotu akcyzy za paliwo rolnicze do 2 zł, powszechny skup pszenicy z dopłatą do kwoty 1400 zł.