Od początku wojny Kreml, jak i czołowi przedstawiciele rosyjskich mediów i polityki, rozpowszechniają propagandę dotyczącą "operacji specjalnej w Ukrainie". W serwisie Telegram pojawił się wpis rzeczniczki Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, Mariji Zacharowej, w którym odniosła się do ukraińskiej kontrofensywy. "Przyniosła skutek odwrotny do zamierzonego" - napisała. Zacharowa a Ukraina. Nazwała Zełnskiego "krwawym żartownisiem" Wpis Zachrowej jest sprzeczny z doniesieniami mediów i ekspertów - z tych wynika bowiem, że siły ukraińskie skutecznie odzyskują kolejne tereny, wcześniej okupowane przez Federację Rosyjską. Kilka dni temu Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że "okupanci przygotowują nowe trasy, aby umożliwić sobie drogi odwrotu w kierunku Chersonia". Dodano też, że na froncie południowym "zlikwidowano około 180 rosyjskich żołnierzy". Instytut Studiów nad Wojną zaznaczył z kolei w raporcie, że ukraińska ofensywa na południu kraju obniża morale sił rosyjskich. ISW opisując zdjęcia satelitarne z Kyseliwki, zauważył, że z wysuniętych pozycji zniknęły wszystkie rosyjskie pojazdy wojskowe, oprócz czterech, które były uznane za niesprawne. Ukraińcy odbijają okupowane od miesięcy terytoria Rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk poinformowała w poniedziałek, że "rosyjskie jednostki na prawym brzegu rzeki Dniepr próbują negocjować poddanie się na mocy prawa międzynarodowego". Zgodnie z najnowszymi informacjami z frontu, Siły Zbrojne Ukrainy odnoszą kolejne sukcesy również w Donbasie. Z opublikowanej mapy wynika, że Rosjanie stracili okupowane od niemal pół roku terytoria w okolicach miasta Łyman. Ukraińcy zawiesili tez żółto-błękitną flagę w miejscowości Jarowa. Słowa Mariji Zacharowej wpisują się w nurt rosyjskiej propagandy, a skonfrontowane z informacjami z frontu wskazują, że Moskwa nie chce przyznać się do poniesionych porażek.