Znana prokremlowska propagandystka, redaktor naczelna anglojęzycznej wersji telewizji RT, Margarita Simonian - zwana niekiedy "carycą propagandy" - wzięła udział w jednym z programów u rosyjskiego nadawcy. Gdy tylko zabrała głos, zaczęła usprawiedliwiać bombardowania Ukrainy, jakich od miesięcy dopuszcza się armia dowodzona z Kremla. - Chciałbym, żeby ludzie w Ukrainie wiedzieli, że znam wielu ludzi - w tym także Władimira Putina - którzy nie cieszą się z tego, co się teraz tam dzieje - oznajmiła. Simonian przekonywała, że "nie zna nikogo, kto cieszyłby się z tego, że Kijów jest ostrzeliwany, a dzieci są pozbawiane światła". - To te bestie, które wykorzystują nas w tej wojnie zastępczej. To ten "pseudoprezydent" Zełenski - to on nas zmusza do bombardowań - dodała. - Uwierzcie mi, my tego nie chcieliśmy robić i nie chcemy tego robić. Rozumiecie to? - zakończyła. Margarita Simionian: Nie lubimy bombardować Ukrainy, Putin też nie lubi To nie jedyne zachowanie Simionan, którym chciała przypodobać się rosyjskiemu przywódcy. Podczas ubiegłotygodniowych uroczystości na Kremlu prezydent Władimir Putin wręczał odznaczenia, a jedno z nich trafiło właśnie do "carycy propagandy". Zobacz też: Rosja: Propagandzistka Margarita Simonian mówiła o ludożerstwie. Szeptała też do ucha Putina - Dziękujemy za wyrwanie naszych ludzi z krwawych paszcz tych ludożerców - mówiła Simonian, odbierając nagrodę. - Pomożemy wam ubić tych ludożerców tak, jak tego od nas wymagacie - dodała. Gdy odbierała z rąk Putina Order Honoru, w pewnym momencie pochyliła się w stronę rosyjskiego prezydenta i szepnęła mu coś na ucho.