Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w środę, komentując wystąpienie prezydenta USA Joe Bidena, że Rosja chciałaby słyszeć wystąpienia bez "różnego rodzaju gróźb". Jak dodał, prezydent Władimir Putin nie będzie zwracał się do Amerykanów. - Można na pewno przyjąć z zadowoleniem, że prezydent USA, jednego z największych krajów świata, z najpotężniejszych państw, myśli o narodzie rosyjskim - powiedział Pieskow na codziennym briefingu dla prasy. Dodał następnie: "jednak wolelibyśmy nie słuchać różnego rodzaju gróźb o tym, co będzie z nami, jeśli coś tam zrobimy - coś, czego nie zamierzamy robić". Rosja odpowiada na "groźby" Bidena Pieskow dodał, że owe - według jego słów - "groźby" - brzmią jak "mantry" i że "już porządnie się sprzykrzyły". Pytany o to, czy Putin za przykładem Bidena nie zamierza zwrócić się do Amerykanów, Pieskow oświadczył, że prezydent Rosji "bardzo wyczerpująco przedstawiał stanowisko" swego kraju w ostatnim czasie. "Byłoby nierozsądnie wyjaśniać całemu światu, dlaczego Rosja nie robi tego, czego od niej informacyjnie faktycznie żądają USA i partnerzy europejscy" - oświadczył Pieskow. Rosja zapowiada sankcje wobec Wielkiej Brytanii - Zastosujemy wobec Wielkiej Brytanii działania odwetowe, jeżeli nałoży ona nowe sankcje na Rosję - oświadczył w środę minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Zjednoczone Królestwo we wtorek ostrzegło, że zablokuje pozyskiwanie kapitału rosyjskim przedsiębiorstwom w Londynie i ujawni ich właścicieli, jeżeli Rosja zaatakuje Ukrainę - przypomina Agencja Reutera. Kreml konsekwentnie zaprzecza, by planował jakikolwiek atak na swojego sąsiada.