Wczesnym rankiem w czwartek zostało ostrzelane osiedle w obwodzie stolicy Ukrainy, Kijowa - poinformowała administracja regionu za pomocą komunikatora Telegram. "Ratownicy już pracują na miejscu" - brzmi komunikat Ołeksija Kułeby, szefa wojskowej administracji w kijowszczyźnie. Komunikat cytuje m.in. agencja Reutera. Nie podano dalszych szczegółów na temat tego, gdzie miał miejsce atak, ani czy są ofiary wśród mieszkańców i jakie są straty. "Wcześniej był atak dronów kamikaze" - podał Kułeba. Zostańcie w domach. Nie publikujcie zdjęć i wideo "Zostańcie w schronach, aż alarm nie zostanie odwołany. Nie naprawiajcie miejsca uderzenia, nie publikujcie zdjęć i filmów w sieci" - zaapelował Kułeba do ludności regionu. W sieci pojawiły się nagrania, które mają przedstawiać nocny atak w regionie kijowskim. Na wideo widać łuny eksplozji. Władze ukraińskie poinformowały, że od poniedziałku w wyniku zmasowanych ataków sił rosyjskich na Kijów i inne miasta Ukrainy zginęło co najmniej 26 osób. ONZ: 143 państwa potępiły Rosję. Pięć głosowało przeciw W poniedziałek w atakach rakietowych zginęło 19 osób, ponad 100 zostało rannych. Była to największa ofensywa powietrzna Moskwy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę 24 lutego - ocenił Reuters. W kolejnej serii ataków we wtorek zginęło siedem osób w południowo-wschodniej części kraju. W wyniku uderzeń w wielu miejscach, w tym we Lwowie, zabrakło zasilania. Ostrzeliwane były m.in. obiekty infrastruktury energetycznej.