W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej zdjęć i nagrań obrazujących zniszczenia wyrządzone przez poranne eksplozje na moście Krymskim oraz sznury samochodów, które zatrzymały się w gigantycznych korkach. Eksplozje na moście Krymskim. Pokazano uszkodzenia W sieci opublikowano rzekome nagranie z momentu ataku na most. Początkowo słychać kilka strzałów, a chwilę później czarne niebo rozjaśnia się od silnej eksplozji. Mija kilka sekund i ponownie widać spory wybuch. Siła była na tyle duża, że w samochodach włączyły się alarmy. Zniszczenia, jakie powstały wskutek eksplozji nie wydają się być bardzo poważne, jednak rzeczywiście doszło do uszkodzenia części budowli - stopiły się metalowe elementy. Grupa Mash podaje na swoim kanale, że według ich informacji, w pobliżu filarów na 145. odcinku znaleziono wraki skuterów wodnych. Maszyny te - według nieoficjalnych informacji - miały być przerobione przez ukraińskie siły na drony niosące ładunki wybuchowe. "Lecą one do celu niemal pod wodą, wychylając się na powierzchnię zaledwie na kilka centymetrów" - dodano we wpisie. Co więcej, według kanału Mash, w czasie ataku na most, nad Morzem Czarnym miał latać dron rozpoznawczo-uderzeniowy MQ-9 Reaper amerykańskich sił powietrznych. Na nagraniach można także zauważyć strażaków i inne służby, które przyglądają się zniszczeniom. Korki na moście Krymskim Początkowo rosyjskie władze informowały w komunikacie, że zamknięcie przeprawy spowodowane było "awaryjną sytuacją". Na moście utworzył się spory korek, a policja kierowała nadjeżdżające samochody od strony Krasnodaru przed wjazdem na konstrukcję. Mimo to ludzie nadal próbowali przedostać się na Krym - podano we wpisie z załączonym nagraniem. Zobacz: Eksplozje na moście Krymskim. Dwie osoby nie żyją - Albo prom, albo do domu, gdzie indziej? - mówi funkcjonariusz do zgromadzonych podróżujących. Na filmie udostępnionym przez prorosyjski kanał na Telegramie można dostrzec, że na pewnym etapie przejazdu przez most wszystkie samochody poruszały się na światłach awaryjnych, do momentu, aż zaczął tworzyć się korek. Jak widać na kolejnym nagraniu, wiele osób rzeczywiście zdecydowało się na przeprawę promem, aby dostać się na Półwysep Krymski. Rosyjskie Ministerstwo Transportu poinformowało, że około godz. 10 (czasu lokalnego) prom wznowił swoją pracę. Wybuchy na moście Krymskim. Sprzeczne doniesienia Niedługo po tym, jak media obiegły informacje o eksplozjach na moście Krymskim, a użytkownicy mediów społecznościowych zaczęli publikować coraz więcej zdjęć, do zdarzenia odniosła się strona ukraińska. Natalia Humeniuk, rzeczniczka południowych sił ukraińskich stwierdziła, że cała akcja może być prowokacją ze strony Rosji. Według Humeniuk, tak szybka reakcja władz Krymu to "typowy sposób rozwiązywania przez nich problemów". Z kolei źródło Ukrainskiej Prawdy przekazało, że ukraińskie służby miały wiedzieć o ataku, co więcej, uczestniczyć w nim. "Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Marynarka Wojenna Ukrainy brały udział w ataku na most" - podał portal. Więcej o rosyjskiej inwazji na Ukrainę w specjalnym raporcie. Eksplozje nie pozostały bez komentarza strony rosyjskiej. Władimir Konstantinow, szef krymskiego parlamentu stwierdził, że most Kerczeński padł ofiarą ataku przeprowadzonego przez "terrorystyczny reżim Ukrainy". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!